Przy spożywaniu zbyt dużych ilości słodkich produktów może się u nich pojawić m.in. próchnica. Hipoglikemia a zapotrzebowanie na cukier. Hipoglikemia, czyli stan, w którym poziom glukozy we krwi jest zbyt niski, jest równie niebezpieczna dla organizmu, jak hiperglikemia. Osoby w tym stanie bardzo często mają ochotę na coś słodkiego.
Nie ma lata bez czereśni! Te uwielbiane, sezonowe owoce, cieszą się ogromną popularnością każdego roku. Chociaż najczęściej zjada się je na surowo, można szukać innych pomysłów. Słodkie w smaku, stanowią świetny dodatek nie tylko do deserów. Co zrobić z czereśni? Propozycje na słodko to dopiero początek możliwości! Czas sprawdzić najciekawsze przepisy. Kiedy jeść czereśnie? Ile trwa na nie sezon? Sezon na czereśnie jest dość krótki. Zwykle zaczyna się w czerwcu i trwa do połowy lipca. To niewiele czasu, by nacieszyć się tymi wyjątkowymi owocami. Nic więc dziwnego, że gdy tylko pojawiają się w warzywniakach, wielbiciele ich smaku nie oszczędzają na zakupach – nawet przy wysokich początkowo cenach. Na eksperymenty w kuchni z czereśniami w roli głównej jest zaledwie kilka tygodni. Bardziej zachęca to do sięgania po sprawdzone rozwiązania i przepisy, które w poprzednich latach były chwalone przez rodzinę i bliskich. Warto jednak mieć na uwadze, że czereśnie to owoce, które bez problemu można zamrozić, by cieszyć się nimi także w zimowych miesiącach. Prosto z zamrażarki, mogą okazać się wartościowym składnikiem dań, deserów czy napojów. Każdy, kto chce poczuć smak lata także wtedy, gdy wakacje będą tylko odległym wspomnieniem, powinien pamiętać o przygotowaniu własnych mrożonek. Wtedy przestają ograniczać ramy sezonu na czereśnie – zyskujemy znacznie więcej czasu na eksperymenty kulinarne. Dlaczego warto jeść czereśnie? Zanim przejdziemy do sprawdzonych przepisów na to, co z czereśni można przygotować w kuchni, czas przyjrzeć się bliżej samym owocom. Oprócz wyjątkowego smaku, jest wiele innych argumentów skłaniających do tego, by włączyć je do swojej diety. Mają nieco więcej kalorii niż truskawki – w 100g znajduje się około 50 kalorii, w porównaniu z innymi owocami zawierają jednak sporo cukru. To jednak nie powód, by z nich rezygnować. Zwłaszcza, gdy uważnie spojrzymy na zawarte w nich witaminy oraz składniki mineralne. Czereśnie to bogate źródło witaminy C, a także – witaminę A, K, witaminy z grupy B. Warto podkreślić, że w czereśniach zawarte są także polifenole, będące silnymi przeciwutleniaczami. Dostarczanie takich składników w odpowiednich ilościach, pomaga organizmowi zwalczać wolne rodniki i redukować stres antyoksydacyjny. Na tym nie koniec ważnych dla zdrowia właściwości czereśni! To ważne źródło błonnika pokarmowego pozytywnie wpływającego na trawienie, a także – jodu, wspierającego prawidłową pracę tarczycy. Jak widać, lista pozycji w katalogu pozytywnego wpływu czereśni na nasz organizm, jest całkiem spora! Dobrze o tym pamiętać, regularnie sięgając po te owoce – nie tylko latem, lecz także zimą. Prawidłowo zamrożone i rozmrożone czereśnie nie tracą właściwości odżywczych. Dlatego całemu procesowi warto poświęcić odpowiednio dużo uwagi, by przeprowadzić go prawidłowo krok po kroku. Jak jeść czereśnie? Przepisy i klasyczne sposoby Czereśnie nie wydają się tak oczywistym składnikiem dań, ja choćby truskawki czy wiśnie. Znacznie częściej to właśnie te dwa składniki znajdujemy w przepisach – zarówno na desery, jak i dania wytrawne. Tymczasem, czereśnie potrafią zaskoczyć! Sprawdzają się jako składnik balansujący smak w wielu potrawach. Chociaż częściej faktycznie odnajdziemy je w recepturach na letnie, lekkie słodkości, są również dania obiadowe, które stworzymy na ich bazie. Zanim przejdziemy do przepisów, czas przyjrzeć się jedzeniu czereśni na co dzień. O ile truskawki zjadamy często ze śmietaną i cukrem, czereśnie najlepiej smakują bez dodatków: są odpowiednio słodkie, że nie potrzebują wsparcia. Czasami podawane są z lodami – to sposób na włączenie do diety większej porcji owoców. Warto podkreślić, że doskonale komponują się z lodami także wtedy, gdy wybierzemy je w wersji mrożonej. Czas przyjrzeć się najciekawszym przepisom z czereśniami w roli głównej – nie tylko na deser. Czereśnie na obiad – najciekawsze pomysły! Szukając pomysłów na wykorzystanie czereśni na obiad, można sięgnąć po dania, które równie dobrze sprawdzają się z innymi letnimi owocami – choćby truskawkami czy wiśniami. Czereśnie będą świetnym wyborem, jeśli słodycz owoców ma dla nas duże znaczenie. Zupa czereśniowa – to niecodzienny pomysł na obiad. Zupy owocowe mają w Polsce długą tradycję i są charakterystycznym elementem letniego menu. Jak ją przygotować? Potrzebujemy 500g czereśni, 1l wody, pół szklanki śmietany lub jogurtu naturalnego. Dla smaku możemy dodać odrobiny cukru, jednak czereśnie same w sobie są już dość słodkie. Zupę podajemy z makaronem – musimy więc wybrać i ugotować odpowiedni: zawsze dobrym wyborem będą świderki. Po usunięciu pestek, czereśnie zlewamy wodą i gotujemy 10 minut. Możemy, ale nie musimy dosłodzić. Do zupy dodajemy śmietanę lub jogurt i mieszamy aż do otrzymania jednolitej konsystencji. Dodajemy ugotowany zgodnie z instrukcją na opakowaniu makaron. Zupę możemy podawać schłodzoną lub w wersji na ciepło. Pierogi z czereśniami – bardziej popularne są zdecydowanie te z wiśniami lub jagodami. Aby przygotować ciasto, potrzebujemy typowych składników: 350g mąki, 1 jajko, 125 ml letniej wody wymieszanej z odrobiną oleju, sól. Jak z każdym ciastem na pierogi, zaczynamy od przesiania mąki. Następnie – dodajemy rozrobione jajko z wodą i odrobiną soli. Całość mieszamy do uzyskania odpowiedniej konsystencji i przystępujemy do wyrabiania ciasta ręką, a następnie wycinania i formowania pierogów. Przygotowanie farszu nie należy do trudnych. Najpierw wydrylowane czereśnie trzeba zasypać cukrem i odstawić na około pół godziny. Po zlaniu soku, możemy użyć czereśni do nadziewania pierogów. Pierogi gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie. Gdy wypłyną na powierzchnię, możemy sprawdzić, czy są już gotowe do spożycia. Obiad to tylko jeden z posiłków, do którego możemy włączyć czereśnie. Jak to wygląda w przypadku kolacji? Czereśnie na kolację – najlepsze dania Na kolację dobrze sięgnąć po coś lekkiego. Świetnym daniem będą sałatki! Jak przygotować taką z dodatkiem czereśni? Oto sprawdzony przepis! Sałatka z bobem i kalarepą – jej przygotowanie nie jest czasochłonne. Potrzebujemy 2/3 bobu, szklanki czereśni, 1 niedużą kalarepę, ok. 60g sera feta, sól. Do doprawienia całości możemy użyć octu balsamicznego, oliwy z oliwek, natki pietruszki. Bób skraplamy oliwą z oliwek, następnie – dodajemy pokrojone w niewielkie części czereśnie i startą na drobnej tarce kalarepę. Dodajemy pokruszoną fetę, natkę pietruszki, nieco octu balsamicznego – jeśli lubimy, a także – odrobinę soli. Letnia kolacja gotowa! Co słodkiego z czereśni? Wśród słodkich hitów z dodatkiem czereśni, z pewnością znajdzie się klasyczne ciasto „niebo w gębie”, ładniej określane jako niebo w ustach. Do jego przygotowania potrzebujemy 250g masła, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 500g mąki pszennej tortowej, 4 jajka, pół szklanki cukru, 1 opakowanie cukru waniliowego, 500g czereśni. Jak je przygotować? To doskonale znany od lat przepis, doskonalony przez kolejne pokolenia. Rozpuszczone w rondelku masło studzimy, by dodać do niego połączone wcześniej mąkę i proszek do pieczenia. Jajka ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym, a później do całości dodajemy wcześniej wymieszane sypkie składniki. Na koniec – dodajemy rozpuszczone masło i całość dokładnie mieszamy za pomocą miksera. Wyrobione ciasto wlewamy do blachy, a na wierzchu układamy czereśnie – wcześniej wydrylowane i opłukane. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni przez około 30 minut. A może coś do picia? Obok kompotu z wiśni, letnim hitem jest słodszy od niego kompot z czereśni. Jak go przygotować? Potrzebujemy 1,5 kg czereśni, 12 łyżek cukru, 2 litry przegotowanej wody oraz 4 słoiki o standardowej pojemności 900 ml każdy. Czereśnie dokładnie myjemy i opłukujemy, a następnie – usuwamy pestki. Są osoby, które przygotowują kompot na bazie owoców z pestkami – to kwestia osobistych preferencji. Następnie, słoiki wypełniamy do 3/4 wysokości czereśniami, zasypujemy cukrem – po około 3 łyżki na słoik, a na końcu – zalewamy wodą, by ta dokładnie przykryła czereśnie. Następnie – całość pasteryzujemy. Możemy to zrobić w piekarniku lub garnku – tak, jak jest nam wygodniej. Jak wygląda taki proces pasteryzacji w garnku? Potrzebujemy dużego garnka z płaskim dnie. Umieszczamy w nim bawełnianą szmatkę i ustawiamy słoiki – jeden obok drugiego, ale tak, by zachować odstęp między nimi. Całość zalewamy wodą do poziomu 3/5 wysokości słoików. Na średnim ogniu doprowadzamy wodę do wrzenia, a potem – skręcamy moc płomienia i pasteryzujemy przez około pół godziny. Przygotowywanie kreatywnych dań z czereśni nie jest skomplikowane i zwykle daje szansę na odkrycie nowych smaków. Nie tylko latem – dobrze w kuchni używać także mrożonych owoców. Powrót
Można też stosować produkty stałe, np. świeży owoc o wysokim IG, łyżkę dżemu lub miodu. Poziom cukru powinien wrócić do normy w ciągu ok. 10-20 minut; jeżeli glikemia po tym czasie się nie zwiększyła lub ponownie zaczęła się zmniejszać, należy spożyć dodatkowo produkt z węglowodanami złożonymi, np. kanapkę z chudym
Bardzo często mylimy głód fizjologiczny ze zwykłą zachcianką (głód psychiczny) lub lekkim niedosytem po posiłku. Tym samym dajemy sobie przyzwolenie na to, by zjeść kolejną porcję, lub przekąsić coś pomiędzy posiłkami i usprawiedliwiamy to uczuciem głodu. Dla skutecznego prowadzenia diety warto nauczyć się odróżniać głód od zachcianki i dowiedzieć się, z czego może wynikać permanentny głód, nawet po posiłku! Jak rozpoznać prawdziwy głód? Głód fizjologiczny jest sygnałem wysyłanym do mózgu, a konkretnie do ośrodka głodu, gdy ściany żołądka zaczynają się kurczyć na skutek braku zawartości. Występuje on po strawieniu ostatniego posiłku – w zależności od jego ciężkości, może to być od kilkudziesięciu minut do kilku godzin. Jeśli na lunch zjadłeś lekką surówkę, ssanie w żołądku oznaczające prawdziwy głód możesz zacząć odczuwać około godziny od jej zjedzenia. Jeśli ostatnim posiłkiem był solidny hamburger, wówczas dopiero po 3-4, a nawet 5 godzinach możesz poczuć się głodny i będzie to prawidłowe, zgodne z fizjologią odczucie. Kiedy występuje fałszywy głód? Warto nauczyć się też rozróżniać głód prawdziwy od głodu emocjonalnego. Ten drugi nie narasta stopniowo, a pojawia się dość nagle, i zwykle ukierunkowany jest na bardzo konkretny produkt (na przykład na coś chrupkiego i bardzo słonego, lub na czekoladowy pudding). Głód emocjonalny występuje również wtedy, gdy nasz żołądek jest wypełniony, więc nie ma fizjologicznego powodu, aby wysyłać do ośrodka głodu sygnał o konieczności zjedzenia czegoś. Ciekawostką może być fakt, że u osób odchudzających się (ale nie tylko!) zaspokojenie prawdziwego głodu solidnym posiłkiem niemal nigdy nie kończy się wyrzutami sumienia, natomiast zaspokajanie głodu emocjonalnego – prawie zawsze je wywołuje! Jak działa ośrodek głodu i sytości ? Czy zawsze uczucie nagłego głodu powinno Cię zaniepokoić? Jest wiele przyczyn, dla których może wystąpić u Ciebie głód emocjonalny, czyli ten „fałszywy”. Są to powody wypływające ze stanu Twojego organizmu, ale też z czynników zewnętrznych, które silnie na Ciebie oddziałują. Poniżej wymieniamy różne najczęstsze przyczyny głodu występującego również pomiędzy posiłkami. Warto się nad nimi zastanowić, jeśli Twój problem z utrzymaniem wagi wciąż występuje, bo nie potrafisz kontrolować swojego apetytu. Powinno Cię zaniepokoić, jeśli uczucie głodu występuje permanentnie, o określonych godzinach lub w określonych sytuacjach, oraz jeśli oprócz niego odczuwasz także inne dolegliwości. A czy zawsze należy zaspokajać głód emocjonalny? To zależy. W niektórych przypadkach (np. spadek cukru we krwi) wręcz trzeba. W innych lepszym pomysłem będzie silniejsza samokontrola. Cukrzyca przyczyną ciągłego głodu Kiedy masz cukrzycę, Twój organizm nie jest w stanie prawidłowo spożytkować glukozy dostarczonej z posiłkiem, ani zweryfikować, czy faktycznie potrzebujesz dalszych dostaw cukru. Problem mogą mieć szczególnie osoby z cukrzycą typu 1. Ich ciało nie potrafi spożytkować glukozy, jej poziom we krwi jest bardzo wysoki, a organizm domaga się więcej jedzenia. Mimo to, osoby z cukrzycą typu 1 chudną, choć dostarczają organizmowi właściwej sobie ilości pożywienia. Oprócz polifagii (ekstremalnego, trudnego do zaspokojenia głodu), osoby chorujące na cukrzycę odczuwają też silne pragnienie i konieczność częstego korzystania z toalety. Bywają też zmęczone, a ich rany długo się goją. Jeśli odczuwasz u siebie takie objawy – koniecznie idź do lekarza! Raczej kontroluj zjadane przez siebie porcje i nie ulegaj nadmiernej chęci na dokładkę obiadu! Niski poziom cukru we krwi przyczyną głodu To kolejny powód napadów głodu powiązany z gospodarką glukozy we krwi. Hipoglikemia, czyli spadek poziomu cukru we krwi, pojawia się nie tylko u chorych na cukrzycę, ale też w insulinooporności, przy zapaleniu wątroby, zaburzeniu pracy nerek, guzach trzustki, czy problemach z nadnerczem lub przysadką mózgową. Ciężkie przypadki hipoglikemii, czyli nagłego spadku cukru we krwi, mogą sprawiać, że chory wygląda i czuje się jak pijany. Blednie, jego dłonie drżą, pojawia się pot, mrowienie wokół ust, a serce bije szybko. W przypadku hipoglikemii nie tylko możesz, ale wręcz musisz ulec zachciance zjedzenia czegokolwiek. Dobrze, jeśli będzie to węglowodanowy posiłek, najlepiej z dużą ilością cukrów prostych – kostka cukru, baton, słodki napój, drożdżówka. Najlepiej jest unikać napadów hiperglikemii poprzez odpowiednio prowadzoną dietę o obniżonej zawartości węglowodanów. Po to, aby wartość glukozy we krwi szybko nie wzrastała i tym samym szybko nie opadała. Trzeba pamiętać aby nie doszło do hiperglikemii reaktywnej czyli jeszcze większemu spadkowi cukru po spożyciu posiłku, trzeba ustabilizować boziom cukrem kwasami tłuszczowymi, białkiem oraz błonnikiem, sam cukier może tylko zaszkodzić. Nieregularny sen, bezsenność a uczucie głodu Pewnie już to dawno wiesz – sen jest doskonałym regulatorem wszelkich funkcji fizjologicznych. Gdy sypiasz regularnie, odpowiednią ilość godzin dziennie, wówczas czujesz się po prostu lepiej i skuteczniej radzisz sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Gdy nie prześpisz całej nocy spokojnie, prawdopodobnie przez cały dzień będziesz mieć stale ochotę na coś do jedzenia i będziesz bardziej skłonny do podjadania pomiędzy posiłkami. A więc gdy wchodzisz w odchudzanie – wejdź w nie całościowo i dbaj o to, by kłaść się odpowiednio wcześnie i zapewnić sobie te minimum 7 godzin nieprzerwanego snu w komfortowych warunkach. Wtedy łatwiej Ci będzie przetrwać na diecie! Gdy dopada Cię taki głód związany z niewyspaniem, lepiej zaspokój go czymś zdrowym – marchewką, jabłkiem, czy garścią orzechów. Ale nie przejadaj się! Czy stres powoduje, że jesteśmy głodni ? Jest to jeden z największych wrogów naszej cywilizacji, który skutecznie wykańcza nas od środka. Nadmierny stres wyzwala produkcję kortyzolu, odpowiedzialnego pośrednio za uczucie głodu. To często on jest odpowiedzialny za „zajadanie głodu” u osób, które prowadzą bardzo stresujący tryb życia. Próbują one za pomocą żywności bogatej w cukier czy tłuszcz stłumić w sobie uczucie niepokoju i zły nastrój. Oczywiście stres daje też wiele innych objawów: bóle głowy, rozstrój żołądka, zgrzytanie zębami, bezsenność, i inne. Tak czy inaczej – stosuj techniki relaksacyjne, odetnij się od relacji i sytuacji, które wywołują w Tobie stres, i staraj się zminimalizować jego obecność w swoim życiu. Jeśli główną przyczyną stresu jest u Ciebie dieta odchudzająca – skonsultuj się z psychodietetykiem, który pomoże Ci wyjść z nadwagi bez obciążania Twojego układu nerwowego negatywnymi bodźcami. Zbyt uboga dieta a uczucie głodu Czasem może być tak, po prostu, że źle się żywisz, i dlatego masz stały niedosyt pokarmu. Może się tak dziać na dietach redukcyjnych, szczególnie przez pierwsze 3-4 dni, zanim organizm przyzwyczai się do mniejszej podaży kalorii. Może to być również wina pomijania śniadań i picia zamiast nich filiżanki kawy. Najlepiej sycą głód produkty wysokobiałkowe – mięso, ryby, jaja, produkty mleczne. Poczucie sytości zwiększa też delektowanie się posiłkiem – jedzenie go powoli, dokładne przeżuwanie. Możesz zapewnić sobie sycącą dietę i odpowiednią podaż białka oraz tłuszczów nawet przy diecie redukcyjnej. Jeśli nie potrafisz sam jej ułożyć – skorzystaj z pomocy doświadczonego dietetyka! Czy ciąża powoduje, że jestem głodna? Hormony sprawiają, że kobiety w ciąży są mistrzyniami nietypowych, niezwykle silnych zachcianek. Kto z nas nie słyszał historii o kobietach, które w czasie ciąży zajadały się śledziami z dżemem czy ogórkami, albo w środku nocy zmuszały mężów do wycieczek do sklepu po lody pistacjowe? Nie oznacza to, że nagle zmieniły preferencje, albo stały się żarłokami. Zwykle kilka dni po urodzeniu dziecka gusta kobiet wracają do normy i śledzie z dżemem na powrót stają się obrzydliwym połączeniem. W tym czasie jednak warto zaspokajać takie zachcianki – organizm ciężarnej w ten sposób upomina się, czy maleństwu nie brakuje żadnych składników odżywczych. Robi to w zaskakujący, ale nadzwyczaj wyrazisty sposób, który trudno przegapić. Kobieta ciężarna, która ma ochotę na konkretną rzecz, raczej nie spocznie, jeśli jej nie dostanie. Trzeba jednak kontrolować ten nadmierny apetyt i spożywanie produktów wysokocukrowych czy bardzo tłustych w dużej ilości – aby nie przytyć zbyt wiele w czasie ciąży. Niektóre leki powodują głód Czasami przyjmowane leki powodują, że ciągle chce Ci się jeść. Głównymi prowodyrami takich zachowań są leki przeciwshistaminowe i antydepresyjne. W takiej sytuacji zasięgnij opinii lekarza prowadzącego Twoją chorobę – może uda się zmienić Ci leki na takie, które nie będą powodowały tego uczucia. Chora tarczyca a uczucie głodu Choroby tego gruczołu są jedną z potencjalnie prawdopodobnych przyczyn, dla których ciągle chce Ci się jeść. Jeśli masz zdiagnozowaną chorobę tarczycy – postaraj się o dobranie odpowiednich leków, dzięki którym nie przytyjesz zanadto, bo nie będziesz odczuwać napadów głodu. Jeśli jeszcze się nie badałeś, a odczuwasz u siebie ciągły apetyt – nie zaszkodzi przebadać tarczycy! Sztuczne słodziki a uczucie głodu Problemem przy spożywaniu sztucznych słodzików lub piciu napojów słodzonych typu „zero sugar” jest to, że oszukują one tylko kubki smakowe. Dostajesz sygnał, że jesz lub pijesz coś słodkiego, ale do Twojej krwi nie trafia glukoza, której nie ma w tych produktach. Tym samym organizm alarmuje, że ciągle czeka na swoją dostawę cukru i energii. Paradoksalnie, spożywanie produktów bez cukru może spowodować więc chęć na zwiększone spożycie czegoś słodkiego, a wręcz bóle głowy. Jeśli często spożywasz lub pijesz takie produkty, możesz spodziewać się nawet przybrania na wadze w najbliższym czasie! Jeśli zamierzasz zrezygnować z cukru, po prostu to zrób. Nie oszukuj swojego organizmu zamiennikami, tylko ogranicz ilość cukru w potrawach, nie dosładzaj też napojów. Jeśli musisz wypić słodzony napój – wybierz ten z cukrem, byleby nie robić tego codziennie, a maksymalnie raz na kilka tygodni. Silne pragnienie, odwodnienie powoduje uczucie głodu Czasami Twój organizm odczuwa lekkie ssanie w żołądku lub chęć na coś, co w rzeczywistości nie jest nawet ochotą na coś konkretnego. Bardzo możliwe, że odczuwasz po prostu silne pragnienie – gdy organizm ma kilkuprocentowe odwodnienie, zaczyna wysyłać różne sygnały, między innymi właśnie sygnał pragnienia. Rzecz w tym, że czasem bywa on mylony z głodem. Jeśli czujesz lekki niedosyt pomiędzy posiłkami – wypij szklankę wody i odczekaj chwilę, być może się uspokoi. Duża aktywność fizyczna powoduje większy apetyt Jeśli jesteś osobą bardzo aktywną fizycznie, wówczas Twój organizm szybko spala kalorie dostarczone mu z posiłkiem. Zwyczajnie możesz potrzebować więcej kalorii, niż spożywasz. Policz, ile kalorii faktycznie zjadasz, a ile spalasz, i porównaj swoje wyniki z normami żywienia dla osoby o wysokim wskaźniku aktywności (PAL minimum 1,4). Być może Twój organizm próbuje Ci powiedzieć, że przydałoby się wcisnąć w napięty grafik jeszcze jeden niewielki posiłek w ciągu dnia! Prawidłowo, po spożyciu zwykłego, sycącego (ale nie powodującego przejedzenia) posiłku, powinieneś poczuć, że masz dość. Przez kolejne kilka godzin nie powinieneś odczuwać ochoty na nic do jedzenia – ponieważ głód został zaspokojony jak należy. Jeśli jesteś osobą zdrową, a zdarza Ci się odczuwać lekki głód pomiędzy posiłkami, pomyśl, czy może to być spowodowane którąś z przedstawionych, pozachorobowych przyczyn. Gdy nauczysz się rozróżniać konkretne rodzaje głodu i reagować na nie jak należy – staniesz się w pełni niezależną od swoich „chętek” osobą i łatwiej Ci będzie kontrolować każdą dietę! Jak zmniejszyć głód i apetyt
Powstrzymywanie się od jedzenia może prowadzić do niedożywienia u osób starszych, co bardzo źle wpływa na jakość życia — pogarsza się samopoczucie, trudniej im o siebie zadbać i funkcjonować wśród ludzi. Wyróżniamy dwa rodzaje przyczyn braku apetytu u dorosłych — kliniczne oraz psychospołeczne.
#1 Napisany 04 wrzesień 2013 - 20:06 pigggybabe12345 Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:NDM Staż [mies.]: 9 Jak w temacie, dwa pytania. 1) Co jecie słodkiego kiedy nachodzi Was ochota a nie chcecie spieprzyć diety ? Czytałem w internetach o jakiś wynalazkach, ale to głównie kobiety mówiące rzeczy typu : NIE ODMAWIAJ SOBIE CUKRU / zjedz loda / jedz owoce, nie są kaloryczne! 2) Serek wiejski. Czy jeżeli mam wpisane do diety, na ten 6 posiłek, już przed snem, żeby to było 150 g kurczaka, 200 g jakiejś ryby / cokolwiek bez węgli, to czy zamiast znowu smażyć kurczaka po pracy, mogę wciągnąć serek wiejski? 100 - 200 g? M. 0 Wróć do góry Doradca KFD Doradca KFD KFD pro Siemka, sprawdź ofertę specjalną: Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego: #2 Napisany 04 wrzesień 2013 - 20:14 Pindolek Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 12 1) Jak jesteś na diecie to nie powinno sie jesc / pić , ale raz na jakis czas wypije 1l pepsi lemon light 0 Wróć do góry #3 Napisany 04 wrzesień 2013 - 20:36 xxAmatorxx Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 10lat+ 1) Jak jesteś na diecie to nie powinno sie jesc / pić , ale raz na jakis czas wypije 1l pepsi lemon light Jesteś na dziwnej diecie O_o... 1) Twaróg + słodzik, cynamon, kakao, orzechy / wiórki kokosowe - na przykład 2) Od czasu do czasu tak 0 Wróć do góry #4 Napisany 04 wrzesień 2013 - 21:07 matrix991 Wiek: 27 Płeć:Mężczyzna Miasto:Tomaszów Mazowiecki Staż [mies.]: xxx Jak masz ochotę na słodkie to kup trochę białka w różnych smakach. Masz ochotę na czekoladę to pijesz czekoladowe, ciastka czy inne podobne to creme bruele :) 20 parę gram białka po drodze nie chodzi 0 Wróć do góry #5 Napisany 04 wrzesień 2013 - 21:14 pigggybabe12345 Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:NDM Staż [mies.]: 9 Białko, tak, chyba będę musiał kupić. Noszenie 4 czy 5 pojemników przy sobie to trochę kłopot, dużo miejsca zajmują, a tak, shaker. I mniej gotowania... zawsze 1 posiłek mniej. 0 Wróć do góry
Czuję głód, ale nie mam ochoty na jedzenie. A naprawdę tego chcę, to nie żadna anoreksja ani nic podobnego. Dodam jeszcze, że czuję się chora. To przez to? I od razu sorry za kategorię, jakby coś. Najwyżej zgłoście pytanie i znajdźcie lepszą. Zobacz 17 odpowiedzi na pytanie: Jestem głodna, a nie chce mi się jeść!
Wydaje się, że nie da się uciec od cukru. Jest dosłownie we wszystkim. Nawet w mieszance warzyw na patelnię jednej ze znanych marek (niby turbo fit). Jak więc znaleźć rozwiązanie by nie wystawiać na próby naszej silnej woli w związku z obecnością czekolady, ciast i ciasteczek oraz pozostałych słodkości? Zapraszam do czytania o 7 miesiącach detoksu cukrowego i jak one wpłynęły na moje zdrowie oraz co mi detoks cukrowy, czyli słów kilka o zaburzeniach odżywianiaJedzenie jest bardzo ciekawym aspektem, bo nie możemy tak naprawdę bez niego normalnie funkcjonować. Zbilansowana i zróżnicowana dieta daje nam energię by radzić sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Gorzej jednak, gdy jedzenie zaczyna stanowić katalizator emocji i mechanizm “radzenia sobie” z problemami. Wygląda to tak, że mocno kaloryczne jedzenie, które klasyfikujemy w naszej głowie jako zakazane jest najbardziej kuszące, bo “teraz to mam wszystko gdzieś”, “teraz albo nigdy”, “jutro już nic” … Nasz gadzi mózg pokazuje nam najłatwiejszą drogę do przetrwania, bo w końcu więcej energii, to większa szansa na przeżycie. Szybki strzał energetyczny to pożywka dla naszego instynktu całego albo w ogóle. Tylko dobre albo tylko złe. Dozwolone lub zakazane. Czarno-biały myśli często towarzyszą osobie, która boryka się z zaburzeniem odżywiania. Oczywiście, pod tą nazwą kryje się spectrum różnych chorób (anoreksja, bulimia, ortoreksja, zachowania kompulsywne), które mają jeden wspólny mianownik, a mianowicie – absolutnie patologiczną relację z jedzeniem. Jest to sposób na radzenie sobie z trudnymi emocjami jak strach, smutek, złość, czy zagubienie (i wiele, wiele innych!). Mówimy tutaj o objadaniu się, głodzeniu, zwracaniu całej zawartości żołądka po “ataku”, czy też na potęgę stosowania środków ponad 6 lat borykałam się sama ze sobą w chorej relacji z jedzeniem – o tym jednak napiszę dłuższego posta / nagram filmik, bo to dość obszerny (i ciekawy) temat. Tak, czy siak – wierzcie mi, że można opanować sztukę kamuflażu, że jest jakikolwiek problem do perfekcji (niestety).Tutaj chcę opisać, dlaczego zrezygnowałam z produktów przetworzonych, które przez lata sprawiały, że nie czułam się dobrze w swojej grudniu 2018 nastąpił przełom. Po wrześniowym DNF popadłam w marazm – moja pewność siebie zaliczyła poważna próbę. Szukałam pocieszenia w jedzeniu – mogę i nikt mi nie zabroni, nikt mnie nie zdyskwalifikuje! Mimo tej pozornej “wolności”, czułam się fatalnie. Tak jakbym to nie ja decydowała o swoim życiu. W rezultacie, dobrnęłam do momentu, gdy rekompensując sobie smutki byłam już tak napuchnięta ilością wody zatrzymanej w organizmie, że powiedziałam sobie dość. Uświadomiłam sobie, że przecież to nie w jedzeniu jest problem, a raczej w tym jakie nadaje mu znaczenie. Zaczęłam zastanawiać się nad tym jak mogę sprawić by ten nadchodzący 2019 rok był rokiem rozwoju i zdrowego egoizmu, a nie popadaniem w paranoje i liczenie na to, że “jakoś to będzie”.Detoks cukrowy: założenieWszystko mogę – nie ma produktów podstawowa kwestia – mogę zjeść dosłownie wszystko w zasięgu mojego wzroku (zaskoczeni? 😉 ). Jednak, wiem jak pewne produkty na mnie wpływają i nie chcę skazywać się na niepotrzebne złe samopoczucie fizyczne i psychiczne. Złudny strzał serotoniny spożywczej nie działa zbyt długo. Tyle razy próbowałam “rzucić słodycze” i nigdy jakoś nie wychodziło. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego. A no dlatego, że zawsze wiązało się z zakazem – dzisiaj wyczyszczę zawartość szafek z zakazanych produktów, ale od jutra nic nie samym, gdy tylko ktoś jadł coś słodkiego przy mnie lub nawet w filmie zobaczyłam, że coś “zakazanego” jest jedzone, to od razu włączało się poczucie straty. Przecież oni są tacy szczupli, a jedzą wszystko – to nie jest fair! Co działo się dalej? Wytrzymywałam maksymalnie jeden dzień i nadrabiałam swoją stratę za dwóch. Wracałam do punktu tym roku podjęłam prostą decyzję – mogę zjeść, co mi się podoba. Z tym zastrzeżeniem, że wybieram świadomie to, co jest dobre dla mojej głowy i mikrobów w moich jelitach. Zdefiniowałam listę produktów, które sprawiają, że nie mogę wyrwać się z pułapki swoich cukrowych uzależnień. Zrozumiałam też, że dopóki nie zrobię porządku ze sobą, to nie mam co nawet marzyć o tym by zawalczyć we wrześniu o 100km w Krynicy. Potrzebuję wewnętrznej siły, a nie toczącej się batalii ze samą cukrowy: jak żyję od 7 miesięcy?1. Uwolniłam się psychicznie od sprawa. Wypisałam sobie produkty, które uważam, że są mi zbędne i które nie przynoszą mi radości, a jem je z przyzwyczajenia. Uzmysłowiłam swoje słabe punkty: czekolady i ciastka OREO, przemysłowe słodkie ciasta i ciasteczka, żelki itd. Jeśli sądzicie, że to, co wegańskie jest zdrowe, to naprawdę się mylicie – istnieje tona różnych wegańskich junk food’ nazywam cukrem w moim detoksie? Przede wszystkim, odnosi się to ogólnie do produktów wysoce przetworzonych, które zawierają wszelkiego rodzaju substancje spulchniające, emulgatory, syrop glukozowo-fruktozowy, czy olej palmowy. Innymi słowy, nie jem “chamskim sklepowych słodyczy”. Nie zrozumcie mnie źle – jem normalnie owoce (świeże i suszone), czy też pozwalam sobie na naturalne sorbety, czy ciasta na bazie zdrowszych alternatyw. Sęk w tym by zachować zdrowy rozsądek :-).2. Uporałam się z emocjonalnym wszystkim dbam o 3 główne posiłki w ciągu dnia: śniadanie, obiad i kolacja. Staram się by nie były zlepką przypadkowych elementów. Absolutnie nie liczę kalorii. Jem intuicyjnie. W pewne dni jem więcej, w inne mniej. Staram się pozostać uważną – jem w spokoju, chociaż i tak zbyt często jem przed komputerem, czy filmem… Jem do momentu sytości, nie dojadam między jestem zestresowana tym, że jutro głodówka albo “już nie będzie wolno”. Odpuszczenie tej niewyobrażalnej presji pozwoliło mi się uwolnić i normalnie jeść. Naprawdę zdałam sobie sprawę z tego, że cukier jest mi Wróciłam do “swojej wagi” i ją się czuję. Cały ten proces zmian jest cudowny sam w sobie. Poważnie. Po pierwszych dwóch tygodniach odcukrzania, gdy boli głowa, a człowiek jest rozdrażniony, nagle mam wrażenie, że widzę bardziej wyraźnie i jestem “trzeźwa”.Zakochałam się w procesie zmian – nie skupiałam się na wyglądzie. Nie rzuciłam cukru by schudnąć. Celem był balans, czyli życie w zgodzie z własnymi potrzebami. Wsłuchanie się w nie. Śmieszne, że nie pamiętam bym kiedykolwiek tak dobrze czuła się w swoim ironio, moje ciało naturalnie zaczęło się zmieniać. Zyskałam dużo energii. Skóra, włosy i paznokcie nie potrzebują dodatkowych suplementów by dobrze wyglądać. Lepiej śpię. Nie dam Wam mojego zdjęcia PRZED i PO (bo tak naprawdę, work in progress), bo takiego nie mam. W grudniu byłam tak przytłoczona swoimi działaniami, że widziałam w sobie jedną wielką okrąglutką kulę śnieżną. Przez te 7 miesięcy nie ważyłam się praktycznie w ogóle – gdzie kiedyś ważyłam się codziennie lub co drugi dzień (maskara, nie wyobrażam sobie teraz tego). Waga kompletnie mnie nie interesuje (WOW!).4. Osiągnęłam zamierzony balans!Cieszę się, bo bardzo podoba mi się ten rok. Czuję się wolna od toksycznych myśli, które dla mnie były nierozerwalnie związane z zachowaniami kompulsywnymi, wyzwalane przez ogrom cukru w mojej diecie. Niby taka weganka, ultraska, a coś się ogarnąć nie może, hm? No cóż, każdy toczy swoje własne batalie 🙂Opracowałam metodę małych kroczków (np. codziennych wyzwań – uśmiechnij się do siebie w lustrze, zjedz coś nowego, zaoferuj pomoc nieznajomej osobie, skomplementuj się), która nauczyła mnie życzliwości wobec siebie i pozwoliła mi się więcej, sport stanowi nieodłączny, ale nie centralny element mojego życia. Przestałam się spinać wynikami, czy kolejnymi zawodami. Postanowiłam podjąć współpracę z trenerem, który mnie poprowadzi. O ironio, im więcej we mnie luzu, tym lżej mi się biega, a życiówki same się pojawiają. Mam w sobie dużo wdzięczności i szacunku jaki wkładam w swój rozwój osobisty post, w którym nieśmiało wychodzę upfront z problemem, o którym nie wspominałam za często. Nie ukrywam, że mocno się denerwuję myślą jak to przyjmiecie, bo nie jest to łatwe. Ale jestem szczera i cieszę się, że zdobywam się powoli na odwagę by o tym mówić. Na szczęście “wyszłam na prostą” (i przypisuję to między innymi decyzji o detoksie cukrowym!) i moim celem jest podzielić się swoim doświadczeniem, które może pomóc komuś, kto potrzebuje trochę dodatkowej spodziewaliście się posta z prostymi punktami – PRZED i PO, a tu mamy taką epopeję. Chcę Wam tylko pokazać, że chcieć to móc. Czuję się naprawdę szczęśliwsza bez konieczności kupowania produktów, które dają złudne poczucie radości i warto!Trzymajcie się, Marta
Etap przyzwyczajania skończy się, kiedy nie będziesz musiał jeść co kilka godzin, a organizm przejdzie na spalanie tłuszczów. Gdy twoje ciało się przystosuje, możesz spożywać trochę mniej tłuszczu przy każdym posiłku i pozwolić swojemu organizmowi spalić trochę zapasów, które przechowuje w postaci tkanki tłuszczowej.
Słodycze dla dzieci są ulubionym smakołykiem. A nawet jeśli ich nie kochają, to i tak są karmione przez mamy słodkimi kaszkami instant i pojone dosładzanymi sokami. Tymczasem nadmiar cukru w diecie dziecka jest szkodliwy, powoduje otyłość i inne, poważne choroby. Czy wiecie, że 80 proc. dzieci je za dużo cukru? Cukier w diecie dziecka jest wszechobecny, nawet jeśli starasz się, aby tak nie było. Badania, które przeprowadzono kilka lat temu wykazały, że 80 proc. dzieci je za dużo cukru. Tymczasem cukier - zarówno biały, klonowy, trzcinowy lub pochodzący z melasy - nie dostarcza organizmowi żadnych cennych składników odżywczych. Przeciwnie: prowadzi do otyłości, cukrzycy, próchnicy i wielu innych chorób. Zobacz, gdzie ukrywa się cukier w diecie dziecka i ile cukru może spożywać małe dziecko. Spis treści: Cukier w diecie dziecka – dobry czy zły? Negatywne skutki nadmiaru słodyczy w rozwoju dzieci Ile cukru może jeść małe dziecko? Ile cukru jedzą polskie dzieci? Jak ograniczać spożycie cukru przez dzieci? Kształtuj nawyki żywieniowe dziecka Sprawdź, jak groźny dla dzieci jest cukier Cukier w diecie dziecka – dobry czy zły? Mleko mamy składa się w głównej części z laktozy. To substancja, zwana również cukrem mlekowym. Jak sama nazwa wskazuje, laktoza jest słodka i zapewne dla niemowlęcia bardzo, bardzo smaczna. Nic więc dziwnego, że po odstawieniu od piersi dziecko nadal szuka słodkiego smaku i chętnie sięga po słodycze. To normalne, skoro od małego jego kubki smakowe znają ten smak. Niestety, nie jest to dobre ze względów zdrowotnych. W piramidzie zdrowia, ogłoszonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), cukierki znajdują się na bocznej ścianie i są skreślone grubym markerem. To jasny komunikat, że słodycze nie są dobre dla zdrowia dzieci. Potwierdzają to badania, które wskazują wiele negatywnych skutków spożywania białego cukru. Ten składnik powoduje otyłość i próchnicę, ale nie tylko: uszkadza błonę śluzową jelit i żołądka, co skutkuje większą podatnością na infekcje (komórki odpornościowe znajdują się głównie w układzie pokarmowym), zmniejsza wchłanianie witamin i minerałów, powoduje egzemę i nagłe wahania poziomu glukozy we krwi, które niekorzystnie wpływają na układ nerwowy, wreszcie – cukier uzależnia podobnie jak używki i narkotyki, ponieważ pobudza układ nagrody (czyli strukturę w mózgu odpowiedzialną za miłe doznania). Czy to znaczy, że cukier powinien być zupełnie wyeliminowany z diety? Na pewno nie, ponieważ to jednocześnie ważny węglowodan, który jest potrzebny organizmowi jak każdy inny składnik odżywczy. Dostarcza mózgowi energii niezbędnej do jego prawidłowego funkcjonowania, jest źródłem siły dla mięśni. Ale na pewno trzeba ograniczać jego spożycie. Czytaj: O czym pamiętać przy rozszerzaniu diety miesiąc po miesiącu? Negatywne skutki nadmiaru słodyczy w rozwoju dzieci Nie każdy wie, że według niektórych badań, nadmiar cukru w diecie powoduje nadpobudliwość ruchową i obniżony iloraz inteligencji. Do takich wniosków – dotyczących diety małych dzieci i jej późniejszego wpływu na możliwości intelektualne – doszli australijscy naukowcy z University of Adelaide. Iloraz inteligencji ośmiolatków, które spożywały we wczesnym dzieciństwie dużo słodkich potraw i napojów był o dwa punkty niższy niż u ich rówieśników, którym ograniczano cukier. Potwierdzili to naukowcy ze Stanów Zjednoczonych. Opublikowali oni wyniki badań, z których wynika, że maluchy często karmione pizzą, ciastkami i frytkami miały IQ niższe nawet o 5 punktów. Nawet doraźnie cukier źle wpływa na możliwości dziecka w nauce. Jeżeli uczeń zje słodycz, to poziom cukru w jego krwi bardzo szybko wzrośnie. Jednak opadnie równie prędko i początkowy przypływ energii zmieni się w uczucie zmęczenia, niepokoju i trudności w skoncentrowaniu się w trakcie lekcji czy przy odrabianiu zadania domowego. Czytaj: Co zrobić, gdy dziecko nie chce się uczyć? Ile cukru może jeść małe dziecko? WHO zaleca, aby cukier w diecie dzieci stanowił mniej niż 10 proc. ich dziennego zapotrzebowania energetycznego. Dalsze zmniejszenie tej porcji do 25 g cukru na dobę to dla małego człowieka kolejne korzyści zdrowotne. Ile to jest 25 g cukru? To ok. 6 łyżeczek od herbaty. Wydaje się, że to dużo i że żaden rodzic nie podałby swojemu maluchowi do zjedzenia sześciu łyżeczek cukru! Ale jeśli się zastanowimy, jak bardzo słodkie są płatki śniadaniowe, sok z kartonu, kanapka z kremem czekoladowym na śniadanie, drożdżówka na podwieczorek, przecier pomidorowy użyty do ugotowania ulubionej zupy malca i batonik (no bo jakaś mała porcja słodyczy raz dziennie nie zaszkodzi), to okaże się, że nasze dzieci zjadają dużo więcej cukru, niż powinny. Bo mówiąc o spożyciu tego składnika, nie można myśleć tylko o cukrze, który wsypujemy z cukiernicy do herbaty, ale również o cukrze zawartym w większości produktów żywnościowych, które każdego dnia spożywa nasze dziecko. Już choćby z powyższej wyliczanki widać, że smacznych białych kryształków zupełnie wykluczyć z diety się nie da, trzeba jednak rozsądnie je dozować, a najlepiej – po prostu ograniczać. Polecamy: Żywienie dziecka: zdrowe przekąski zamiast chipsów i słodyczy Jak ograniczać spożycie cukru przez dzieci? Jak więc postępować, aby zapewnić dziecku zdrowie? Jak ograniczyć cukier w menu maluszka? Oto kilka pomysłów, które warto wypróbować. Cukier to jeden z węglowodanów prostych, tyle że najgorszy pod względem jakości. Dużo lepsze i o niebo zdrowsze są cukry złożone, czyli węglowodany znajdujące się w warzywach strączkowych, pieczywie, kaszach i innych produktach zbożowych. Aby dostarczyć malcowi węglowodanów niezbędnych do życia i prawidłowego rozwoju, staraj się podawać mu te lepsze, a ograniczać – gorsze. Zamiast pszennej bułki, podaj mu kanapkę z pełnoziarnistego pieczywa, zamiast słodkich płatków śniadaniowych, zaserwuj muesli z suszonymi owocami itd. Postaw na owoce Owoce zawierają naturalne cukry – to znaczy: także w owocach i warzywach, które zawierają naturalne i nieprzetworzone cukry roślinne, jak fruktoza. Cukier roślinny jest słodszy, dlatego już kilka malin zastąpi ciastko i zaspokoi zapotrzebowanie dziecka na coś słodkiego. Warto pamiętać, że cukry roślinne znajdują się też w warzywach (marchewce, burakach, dyni). Dodatkową zaletą słodkich owoców jest to, że można je podawać dziecku w różnych postaciach: na surowo, jako przeciery czy soki. Owoce mogą stanowić osobne przekąski, dodatki do deserów, a nawet mogą być składnikiem kisieli czy dżemów domowej roboty. Wpajaj zdrowe nawyki Sukces zdrowego żywienia opiera się na przyzwyczajeniu dziecka do właściwych zachowań. Dlatego od małego ucz niemowlę, aby piło wodę, a nie słodkie soczki. Te od jakiegoś czasu traktowane są już nie jako napoje, ale jako przekąski – właśnie ze względu na swoją kaloryczność, wynikającą z obecności cukru. Przyzwyczajaj malca również do tego, aby nie podjadał między posiłkami słodyczy czy słodkich przekąsek. Jeśli jest głodny, podaj mu owoc lub jogurt. Nie serwuj mu fast foodów, które są pełne cukru i niezdrowe (nie tylko z tego względu). Korzystaj z produktów o niskiej zawartości cukru W sklepie bez trudu można znaleźć dżem niskosłodzony, jogurt naturalny bez dodatku cukru, soki, które swoją słodycz zawdzięczają wyłącznie naturalnym cukrom owocowym czy batony z muesli i suszonych owoców bez dodatku białego cukru. To dużo lepsze i zdrowsze rozwiązanie niż kupowanie dosładzanych sztucznie produktów. Wybieraj zdrowe słodycze Dziecko musi od czasu do czasu zjeść coś słodkiego, dlatego jeśli chcesz podać mu deser, podaj mu coś zdrowego. Zrób sama ciasto lub kompot, zastępując znajdujący się w przepisie cukier zamiennikiem. Zamiast batonika podaj dziecku kisiel zrobiony z owoców lub jogurt z dodatkiem pokrojonych przez siebie owoców, które nadadzą mu słodyczy. Wykorzystuj niedosładzane konfitury, sosy owocowe czy galaretki owocowe bez dodatku cukru. Stosuj zamienniki Dzieci mogą jeść zdrowe zamienniki cukru, takie jak ksylitol, stewia czy miód (po skończeniu 1. roku życia). Nie są szkodliwe, nie zawierają białego cukru, za to mają witaminy i minerały, a nawet naturalne antybiotyki. Można je wykorzystać do gotowania, pieczenia lub do słodzenia gotowych potraw i napojów. Przeczytaj też: Żona Macieja Stuhra o żywieniu dzieci: frustracje i sukcesy mam > Czytaj: Cukierki z witaminami. Czy podawać dzieciom zdrowe słodycze? Kształtuj nawyki żywieniowe dziecka Dietetycy nawołują, lekarze alarmują. Jednak otyłość u dzieci wzrasta. Producenci żywności stosują czasami metodę leanwashing, czyli zabieg marketingowy powodujący że reklamowane produkty wydają się zdrowsze niż są naprawdę. Dotyczy to dietetycznych jogurtów lub "zdrowych słodyczy" zawierających witaminy. - Moja dwulatka jest okrąglutka. Lekarz przyczepił się, że ma dwa kilogramy nadwagi. Przecież to mało. A ona kocha jeść. Podrośnie to poślę ją na taniec albo gimnastykę i schudnie – pisze jedna z młodych mam udzielających się na internetowym forum dla rodziców. Nastawienie oraz bezradność przeciętnego rodzica dobrze ilustruje inny komentarz pod artykułem o złym żywieniu dzieci. – Wyobraź sobie, że prawie co tydzień któreś z dzieci ma urodziny albo imieniny. Wtedy mamusia przynosi do szkoły pokaźną torbę batonów i cukierków. I jak przekonasz własne dziecko, które ma w domu słodycze „reglamentowane", żeby się nie poczęstowało? A potem zaczyna się szkoła i „kieszonkowe" na zakupy w sklepiku. W domu zaś obiadokolacja o a przed kolacją dziecko zapycha się chipsami. Urodzin czy imienin w szkole już nie urządza się w domu, tylko organizuje się takie imprezy koniecznie w restauracji fast food. Taka moda. Czytaj: Poznaj dietę poprawiającą pracę mózgu Zrezygnuj z dnia „słodyczowego” Specjaliści przekonują, że wprowadzenie do rodzinnych zwyczajów dnia „słodyczowego” (maluchy mogą jeść coś słodkiego np. tylko w sobotę) nie jest dobrym pomysłem. Po pierwsze: dziecko ma wtedy poczucie, że dziś może zjeść nieograniczone ilości słodyczy, po drugie: zaczyna traktować cukierki jako nagrodę, co w przyszłości może być źródłem nieprawidłowych zachowań żywieniowych (np. pocieszania się jedzeniem). Małgorzata Wójcik, materiały prasowe
Czy będąc na diecie można jeść słodycze? Dieta odchudzająca wiąże się z koniecznością eliminacji sklepowych słodyczy pełnych cukru i tłuszczu. Jednak nie ma konieczności całkowitego wyrzekania się słodkiego smaku. W przeciwnym wypadku nawet osoba o bardzo silnej woli może się złamać i wręcz rzucić na słodkości.
Warzywa z obiadu już się do brzucha nie chciały zmieścić, ale gdyby dać dziecku batonika to da radę w mgnieniu oka spałaszować całego. Jak to jest możliwe? Przyciąganie w stronę słodkiego smaku pozwoliło nam przetrwać w dawnych czasach. Aby lepiej zrozumieć wielką moc cukru przenieśmy się na chwilę do paleolitycznej wioski łowców -zbieraczy. Rodzi się małe Bobo. Żeby przetrwać musi coś jeść, a jedynym dostępnym dla niego pokarmem jest mleko kobiece. Ono jest słodkie. Dziecko, któremu by to mleko nie smakowało, bo “bleee sam cukier” nie miałoby szansy przeżyć. Kiedy maluch już trochę podrósł i zaczął zjadać również inne pokarmy poza mlekiem, preferencje do smaku słodkiego pozwoliły mu dostarczyć sobie gęstych energetycznie produktów, które z dużym prawdopodobieństwem nie były przy tym trujące. Bo słodkie były zazwyczaj owoce, które przy okazji zawierały duże ilości substancji odżywczych. W przeciwieństwie do takich gorzkich w smaku zielonych liści, które nie dość, że miały mało kalorii i nie pozwalały się dziecku dobrze najeść, to jeszcze mogły zawierać toksyny, których spożycie niosłoby ze sobą tragiczne skutki. Ten mechanizm: – słodkie – mniam! Daj jeszcze! – gorzkie (i często zielone) – bleeeee świetnie się sprawdzał tysiące lat temu, kiedy dostępność jedzenia była bardzo ograniczona. A jak to wygląda dzisiaj? Zmiana naszego stylu życia nastąpiła tak szybko, że kompletnie nie zdążyliśmy się na nią przygotować ewolucyjnie jako ludzie. Potrzeba by było wielu pokoleń żeby wyeliminować geny, które sprawiają, że mamy ochotę na słodkie jedzenie również wtedy kiedy tak naprawdę nie jesteśmy głodni. Współczesny człowiek często nawet nie uważa owoców za coś słodkiego. Tyle jest słodszych produktów, że nawet nie ma się temu co dziwić. Dzieciom jest jeszcze trudniej powstrzymać się przed słodkim. Jest bowiem coś takiego jak „poziom błogości” dla cukru, czyli taka idealna ilość cukru w produkcie, która sprawia, że jedzenie daje nam największą przyjemność. Przeprowadzono badania żeby sprawdzić jakie smakowe preferencje mają dzieci, a jakie ich mamy. W tym celu uczestnikom podawano roztwory z różnym stężeniem cukru. Zadaniem dzieci i mam było wskazywanie tego napoju, który im najbardziej smakował. Okazało się, że maluchy wybierały bardziej słodkie piciu niż ich mamy. W innym badaniu uczestnicy mieli określić idealny poziom słodkości napoju i puddingu. I tam również dzieci wybierały bardziej słodkie warianty niż ich mamy. Jak się pewnie domyślacie, ci którzy preferowali najbardziej posłodzone napoje, wybierali także puddingi z największą zawartością cukru. Dla dzieci czy to napój, czy budyń, idealne stężenie cukru było wyższe niż u ich mam. To wyjaśnia dlaczego nam dorosłym częściej niż dzieciom zdarza się czymś za bardzo „zasłodzić”. Bobo zje i z chęcią sięga po następny kawałek, a my musimy szybko wypić kawkę żeby zmienić smak 🙂 Biologia, geny, mechanizmy ewolucyjne – wszystko to oczywiście ma wpływ na to, że dzieci lubią słodkie jedzenie. Ale to nie oznacza, że możemy maluchy codziennie karmić batonami z myślą, że dobra teraz tak pojedzą, a za kilka lat samo im przejdzie. Badania pokazują, że dzieci, które regularnie dostają bardziej słodkie jedzenie, preferują słodsze produkty niż ich rówieśnicy, którzy na co dzień mają mniej pocukrzone menu. Dzieci, którym rodzice dodawali cukru do potraw wybierały później słodsze soczki i płatki niż dzieci, u których w domu unikano słodzenia jedzenia. Czyli znowu – dawajmy dobry przykład 🙂 Mennella JA, Finkbeiner S, Reed DR. The proof is in the pudding: children prefer lower fat but higher sugar than do mothers. Int J Obes (Lond). 2012;36(10):1285–1291. doi: Mennella JA, Finkbeiner S, Lipchock SV, Hwang LD, Reed DR. Preferences for salty and sweet tastes are elevated and related to each other during childhood. PLoS One. 2014;9(3):e92201. Published 2014 Mar 17. doi: Liem DG, Mennella JA. Sweet and sour preferences during childhood: role of early experiences. Dev Psychobiol. 2002;41(4):388–395. doi: Forestell C, A: Flavor Perception and Preference Development in Human Infants. Ann Nutr Metab 2017;70(suppl 3):17-25. doi:
. 297 119 435 212 241 192 272 454
co jeść gdy chce się słodkiego