Serdecznie dziękujemy Bajka Suwałki za nominację do akcji #GaszynChallenge! Z przyjemnością wzięliśmy w niej udział i z całych sił wspieramy Pomoc dla RESO Europa Service #GaszynChallenge | Serdecznie dziękujemy Bajka Suwałki za nominację do akcji #GaszynChallenge! [Intro]Yo, yo, yo, yoW domowych warunkach, bo nie było potrzeby jechać do studiaSłuchajcie zwłoki, przepraszam Was za chwilę zwłokiAle już jestem, także szerokie uśmiechyI słuchamy - SB Maffija![Zwrotka 1]Sami wywołaliście ten beef, chieliście zrobić z nas pozerów?A tak po wyniku to bardziej by wam się opłacało przyjąć 5 walkowerówOd ludzi z branży to same propsy, mówią: dojechaliście debiliJa na zerwanym mam większe IQ niż wy jakbyście się wszyscy zbiliI przemnożyli to przez ilość panczlajnów w całych waszych zjebanych karierachDodali do tego autodiss Bandury i jeszcze wzrost FiszeraJebane zera, przegrane teraz, wysrane kurwa rzygiToitoi na Kempie by się wami kurwy brzydziłWyłączony z beefu, każdy o Solku wepchnął wersLecz jakoś mnie to nie dziwi, kobieta zmienną jestRap to polityka dzieciaki, wam trzeba zabrać komputerPoprowadziliście tą wojnę jak kampanię Magda OgórekBeefy, bitwy na wolno to jest hip hop nie fejsbukWeźcie wy coś nagrajcie, my mamy z 10 mixtejpówKilka LP, EPek w podziemiu wiele lat za namiWy macie fanpejdż, klip i ładny znak palcami[Refren x2]As pi ra tio, dziękujemy serdeczniePo tym beefie nam wpada pięć siódemekBierzecie naszą fale hejtu, berekAs pi ra tio, dziękujemy serdecznieTak oprócz ojca i matkiWiększej przysługi nikt mi nigdy nie wyświadczył[Zwrotka 2]Śliwka, nie podbiłeś gadać, a sam mnie tam zaprosiłeśNo to co się kurwa prujesz, że to ja do ciebie nie podbiłemFiszer dzieciaku, ty pół metra masz przecież (max)Ciebie by kurwa zdziesionowali harcerzeWięc co się prujesz i o co walczysz ta mordę przyciszMasz koleżkę co ma znanego koleżkę, to twoje CVSe stałem z Tombiwarem, z on bandurą głównie gadkaByło zaraz po aabzdurze no to mają co wyjaśniaćA jeśli chodzi o mnie no to - jestem gotów do rozmowyAle wy sami nie wiecie o co - się tu do mnie dopierdolićChodzi o promo na nas, to jesteście znani gościeJako najbardziej skompromitowany składzik w PolsceHajsu matce nie podbieram, mieszkam sam już ze 3 lataTo kolejny z faramzonów, które ty w te wersy wkładaszWymyśl jeszcze sto kolejnych, strasz wpierdolem, styl gangsteraWy jesteście bardziej przypałowi niż brat bliźniak pedał Jestem całym sercem z wami obojga. My heart goes out to both of you. Jestem całym sercem z pani babcią, panno Dailey, i wszystkimi, którzy cierpią na Alzheimera. I mean, my heart's with your grandmother, Miss Dailey, and everyone living with Alzheimer's. Jestem całym sercem z tobą. I mean, I am with you, man. Tekst piosenki: Wiem, że przyjdzie taki dzień Gdy pożegnam się By założyć własny dom Niedaleko stąd Nie zapomnę mamo gdy Przy mnie byłaś ty I spełniałaś dobre sny Ucząc jak mam żyć Nie wiem tato czy ty wiesz Że nie bałam się Kiedy byłeś zawsze tuż Tak jak dobry Bóg Mamą kiedyś będę i ja Komuś szczęście dam Wiem, że tylko dzięki wam Dobro w sobie mam. Dzięki Wam... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Dziękujemy całym sercem naszemu zespołowi pielegniarskiemu, który każdego dnia, z takim poświeceniem i oddaniem służy cierpiącym, potrzebującym, chorym i słabym we wszystkich naszych placówkach ️
Pobierz Czcigodny Księże Kardynale Gospodarzu, Czcigodni Księża Kardynałowie, Bracia w posłudze pasterskiej, Szanowni Członkowie rodziny, także zakonnej, śp. zmarłego księdza kardynała Stanisława Nagy! Drodzy Bracia i Siostry, w przeczytanej przed chwilą Ewangelii Pan Jezus po wygłoszeniu pochwały św. Jana Chrzciciela i jego trudów głoszenia Królestwa Bożego na ziemi nie omieszkał także zauważyć niebezpieczeństw, na jakie narażają się ludzie zarozumiali, odrzucając szansę na przyjęcie zbawienia. Umyka im bowiem fakt, że inicjatywa zbawienia ludzkiego pochodzi od Pana Nieba i Ziemi, który ma upodobanie nie w tych roztropnych i mądrych, nie w oklaskiwanych i cenionych, ale w zwyczajnych ludziach pokornego serca. I tylko człowiek szczery, autentycznie prostego serca jest w stanie przyjąć Boże Objawienie. Tylko takiemu Jezus objawi Ojca, pozwoli mu poznać, kim jest Ojciec, czyli wprowadzi go w tajemnicę Trójcy Świętej. Wielka to obietnica i szansa fascynującej przygody, której etapami są przyjaźń z Jezusem, Jego pomoc, pokrzepienie i ukojenie w utrudzeniach życiowych, wreszcie przejście do Domu Ojca, gdzie jest mieszkań wiele przygotowanych nam od założenia świata. Ale Królestwo Boże dostępne jest dla tych, którzy w jakiś sposób zdołali upodobnić się do Jezusa. Uczyli się od Niego, który jest cichy i pokorny sercem, i nie stracili Go z oczu, ilekroć był głodny i spragniony, samotny, chory, uwięziony czy potrzebujący pomocy. Całe chrześcijańskie powołanie jest wezwaniem do uwielbienia Boga i miłości bliźniego, i to takiej miłości, jakiej wzór zostawił nam Jezus. Wiara jest darem, łaską – powie nam teologia, którą można przyjąć lub pominąć i odrzucić. Przyjęcie daru staje się szansą wejścia w nową rzeczywistość, jakże często nieznaną, może zadziwiającą bogactwem nowych tajemnic, ale i wymagań. Wiara wiele wyjaśnia. Pobudza rozum i wolę. Uruchamia i poszerza ludzką miłość, ale i rodzi jeszcze więcej pytań. Jednakże sprawia, że w szukaniu odpowiedzi człowiek już nigdy nie jest sam. Jednym z tych ważnych i trudnych pytań jest pytanie o cel życia ludzkiego, o życie po śmierci, o transcendencję, nadprzyrodzoność. Odpowiedzi najchętniej szukamy u samego Jezusa. Odpowiedzią jest Jego śmierć i zmartwychwstanie. Ale czy zawsze łatwo jest przyjąć jego wyjaśnienia, zwłaszcza kiedy łączą się z wymaganiami? Tymczasem każde nowe życie i każda śmierć stawia nas przed perspektywą nowości i potrzeby otwarcia się, wejścia w tajemnicę, która zaledwie się przed nami uchyla. Ojciec Święty Franciszek w czasie tegorocznej homilii w Wigilię Paschalną, rozważając reakcję Niebios oraz apostołów na śmierć oraz zmartwychwstanie Jezusa, zauważył: „nowość często budzi w nas lęk, także nowość, którą przynosi nam Bóg. Nowość, jakiej Bóg od nas oczekuje. Jesteśmy jak apostołowie z Ewangelii i często wolimy się trzymać naszych pewności. Zatrzymać się przy grobie z myślą o zmarłym, który ostatecznie żyje jedynie w pamięci historii. Boimy się niespodzianek Boga. On zawsze nas zaskakuje. Nie zamykajmy się jednak na nowość, którą Bóg pragnie wnieść w nasze życie”. Spróbujmy zatem także na nasze życie i naszą śmierć spojrzeć nowym wzrokiem. Spójrzmy też na śmierć naszych bliskich w nowy sposób. Bo śmierć otwiera nowy etap w historii człowieka, każdego człowieka. Widzieliśmy to i ciągle jesteśmy świadkami, jak żyje błogosławiony Jan Paweł II nowym życiem po swojej ziemskiej śmierci, a dziś widzimy, jak w to nowe życie wchodzi przyjaciel naszego błogosławionego Papieża śp. ks. kard. Stanisław Nagy. Jan Paweł II wśród wielu darów miał i ten, że wyzwalał przyjaźń, i to taką, która mobilizowała do wysiłku na rzecz dobra, która wiązała z nim nowymi więzami we wspólnym trudzie na rzecz prawdy i w walce o wierność wartościom. W ten sposób wokół naszego Papieża gromadziło się wielu przyjaciół świeckich i duchownych. Ale przyjaźń ze śp. kardynałem Nagy, podobnie jak z ks. prof. Tadeuszem Styczniem, była mu potrzebna znacznie głębiej i mocniej, bo bez niej jego pontyfikat byłby inny, uboższy. Kim zatem był, według ludzkiego spojrzenia, śp. ks. prof. Stanisław Nagy? Urodził się 92 lata temu w Bieruniu Starym, w śląskiej, górniczej rodzinie. Był najmłodszy z sześciorga rodzeństwa. Jego matka zmarła, gdy miał cztery lata, ale atmosfera tej śląskiej rodziny była zawsze wrażliwa na to, co katolickie i polskie. Jego ojciec i bliscy brali udział w powstaniach, walcząc o przynależność Górnego Śląska do Polski. To była atmosfera, którą oddychał, to była szkoła jego życia. Kardynał Stanisław Nagy to wybitna postać Kościoła w Polsce. Należy do pokolenia, które niosło w sobie kilka epok. Ich młodzieńcze ideały egzaminował i hartował ciężki okres II wojny światowej, a każda wojna jest wymierzona przeciwko człowiekowi i dlatego staje się okresem deptania praw ludzkich i Bożych. Nigdy nie jest łatwo przechodzić suchą nogą po zaminowanych bagnach nienawiści. Po okresie nazizmu przyszedł na naszą Ojczyznę czas zafałszowania komunistycznego i kolejne zmagania o wolność, prawdę, sprawiedliwość. Młody Stanisław Nagy, podobnie jak jego starszy brat Franciszek, wstąpił do Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego w Krakowie i tu 8 lipca 1945 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Stanisława Rosponda. Z Krakowem pozostał związany do końca życia. Mimo że wkrótce miał rozpocząć studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie uzyskał wszystkie możliwe stopnie naukowe. Stosunkowo wcześnie jak na tamte warunki – bo w roku 1968 – uzyskał tytuł docenta, czyli samodzielnego pracownika naukowego, co w czasach dozowanej wobec Kościoła katolickiego i jego katolickiej uczelni wolności nie było proste ani łatwe. Ksiądz profesor Nagy reprezentował sobą poważny warsztat naukowy. I był – jak wspominają jego uczniowie – nauczycielem i mistrzem solidnym, ale i wymagającym. Wiedział bowiem, że racjonalna troska o fundamenty wiary jest dla każdej religii sprawą pierwszorzędnego znaczenia. Wiedział też, że rozum i wiara nie sprzeciwiają się sobie, ale wspierają wzajemnie, wyrastając z jednego źródła prawdy: tej przyrodzonej, sprawdzalnej umysłem myślącego człowieka i tej wiecznej, nadprzyrodzonej, której źródłem jest Bóg. To przecież Pan Jezus powiedział o sobie, że jest „Prawdą, Drogą i Życiem”. Miłość do prawdy dodawała kolejne motywy ku jej obronie, a nawet pomagała w promocji licznych szkół powoływanych do istnienia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Szkoły teologicznej, w której służył ks. kard. Stanisław Nagy, a i szkoły filozoficznej, której jednym z wybitnych przedstawicieli był ks. Karol Wojtyła, z którym już w tamtych czasach nawiązał bliski, przyjazny kontakt. Profesorowie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Akademii Teologicznej w Warszawie z tamtych lat to nie tylko wybitni naukowcy, ale jakże często giganci ducha, którzy nie tylko ratowali Kościół w Polsce przed zepchnięciem go na margines życia intelektualnego i kulturalnego. Ale przez solidny warsztat pracy sprawili, że wykształcenie duchowieństwa w Polsce, a potem – odkąd stało się to możliwe – także wykształcenie katolickiego laikatu nie ustępowało innym krajom wolnego świata, często je nawet dystansując. Z wdzięcznością i w duchu wierności prawdzie trzeba dziś o tym powiedzieć, żegnając jednego z tych wybitnych ludzi nauki Kościoła katolickiego: ci ludzie mieli odwagę nie pytać o to, o czym wszyscy mówią, ale o to, o czym milczą. W oparciu o Ewangelię tworzyli hierarchię wartości i konsekwentnie przez całe życie jej bronili. Tajemnicą ich oddziaływania było to, że w sprawach wiary nie tylko wiedzieli, ale tą wiarą żyli, dzielili się nią i dawali świadectwo, że Jezusa spotkali osobiście i spotykali nieustannie na różnych drogach swego życia. Przejście na emeryturę nie osłabiło woli życia i działania księdza profesora kardynała Stanisława Nagy, a nominacja biskupia i kardynalska dodała jeszcze rumieńców jego woli życia i pracy dla Kościoła, za który poczuł się teraz w nowy sposób odpowiedzialny. Póki zdrowie pozwalało, brał udział w Konferencjach Episkopatu, zabierał głos, dając świadectwo swojej wrażliwości. Ciągle szukał sposobu życia i nie ustawał w aktywności, nawet gdy to życie było już utrudnione i prawie niemożliwe: pisał, wygłaszał referaty, pokazywał się z coraz ciekawszej strony, jakby niósł w sobie tajemnice, wiedzę głębszą o życiu, tym, co dobre i złe, co niebezpieczne dla Kościoła i Narodu. Całym sercem angażował się w aktualne wydarzenia i dlatego z niepokojem o szeroką wolność środków przekazu bronił Radia Maryja i Telewizji Trwam. Korzystał z każdej okazji, aby docenić wartość ich posługi. Wiedział, czuł to całym sobą, że prawdziwe współczesne zderzenie cywilizacji nie nastąpi między Wschodem a Zachodem, ale między Zachodem i Postzachodem, czyli wewnątrz samego Zachodu, czego jesteśmy przecież świadkami na co dzień. Ksiądz kardynał Nagy nie bał się tej sytuacji, ale wiedział, że trzeba budzić zdrowe siły drzemiące w ludziach i Narodzie. Może warto przypomnieć sobie przynajmniej niektóre z jego ostatnich myśli pisanych z niepokojem o los Kościoła, któremu służył całym sercem, i o los Narodu, którego życie, jak każdy Polak, nosił w sobie. W wywiadzie z marca zeszłego roku mówił: „Śledząc sytuację w Polsce, pragnę podkreślić dwie zasadnicze sprawy, ogromnie ważne dla przebudzenia się katolików w Polsce. Po pierwsze, każdy z nas musi solidnie znać swoją wiarę, znać chrześcijaństwo (…) poznać, co mówi Kościół, co mówi do nas Ojciec Święty, (…) a mówi o nowej ewangelizacji, bo myśmy stracili starą wiarę! (…) Miłość do Ojczyzny dla nas, Polaków, to przez wieki było coś bardzo ważnego. Patriotyzmowi też zawsze przewodził Kościół, który go uczył i osłaniał, będąc zawsze z Narodem”. Niepokoił się o katechezę w szkole i próby spychania jej na margines nauczania dzieci i młodzieży. Mówił: „Wychowanie religijne to jeden z najbardziej istotnych obowiązków rodziny i jej przedłużenia, tj. szkoły. (…) Jeszcze za Polski sanacyjnej komuniści robili wszystko, ażeby to wychowanie katolickie zostało podminowane. Kiedy przyszła komuna, to pierwszą rzeczą było wyrzucenie konkordatu, zdeptanie prawa do ochrony życia i wyrugowanie katechezy ze szkoły”. Dziękujemy dziś Panu Bogu za piękne kapłaństwo śp. ks. kard. Stanisława Nagy. Kapłaństwo wypełniane codzienną troską o uświęcenie świata, modlitwą uwielbienia Boga i wynagradzania za zło i grzech ludzi. Było też troską o przyjście Królestwa Bożego do ludzkich serc, walką o prawo Boga do obecności w życiu ludzi i całych społeczności. Ale nasz profesor jako teolog fundamentalny z pewnością by dodał, że kapłaństwo to także udział w funkcji proroczej Chrystusa. A prorocy zawsze są potrzebni, aby przypominali nam prawdy, o których wolelibyśmy raczej zapomnieć, aby mówili, jak wyglądają dzisiejsze sprawy, o których wolelibyśmy nie mówić, których nie widzimy i nie słyszymy. Dziękujemy Ci, Księże Kardynale Stanisławie, za to, że pokazałeś pełne piękno kapłaństwa służebnego, przydatnego Bogu i ludziom. I z całą ufnością polecamy Cię Miłosiernemu Jezusowi, który niech przyjmie Cię do swojej chwały i niech On sam będzie Nagrodą za Twoje godne i piękne życie. Amen.

dziękujemy dzikujemy całym sercem z całych sił - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.

„Jesteśmy współpracownikami ku waszej radości” (2 KOR. 1:24). 1. Czym korynccy chrześcijanie sprawili radość Pawłowi? BYŁ 55 rok Apostoł Paweł przebywał w portowym mieście Troada, ale nie mógł przestać myśleć o Koryncie. Kilka miesięcy wcześniej dotarła do niego smutna wiadomość, że wśród tamtejszych braci dochodzi do nieporozumień. Powodowany ojcowską troską, napisał do nich wtedy list, żeby ich skorygować (1 Kor. 1:11; 4:15). Ponadto wysłał tam swojego współpracownika Tytusa, chciał bowiem otrzymać informacje z pierwszej ręki. Teraz spodziewał się go w Troadzie, spragniony wieści o Koryntianach. Niestety, Tytus się nie zjawił. Cóż było robić? Paweł odpłynął do Macedonii, gdzie ku swej radości w końcu go spotkał. Dowiedział się, że korynccy bracia pozytywnie zareagowali na jego list i gorąco pragną go ujrzeć. Kiedy to usłyszał, ‛jeszcze bardziej się uradował’ (2 Kor. 2:12, 13; 7:5-9). 2. (a) Co Paweł napisał do Koryntian na temat wiary i radości? (b) Jakie pytania rozważymy? 2 Zaraz potem Paweł napisał do Koryntian drugi list. Oświadczył w nim: „Nie jakobyśmy byli panami waszej wiary, lecz jesteśmy współpracownikami ku waszej radości, bo stoicie właśnie dzięki swej wierze” (2 Kor. 1:24). Co Paweł miał na myśli? I jakie znaczenie ma ta wypowiedź dla dzisiejszych starszych? NASZA WIARA I NASZA RADOŚĆ 3. (a) Co Paweł miał na myśli, gdy pisał: „Stoicie (...) dzięki swej wierze”? (b) Jak dzisiejsi starsi wzorują się na Pawle? 3 Paweł wspomniał o dwóch istotnych aspektach naszej służby dla Boga — o wierze i radości. Na temat wiary napisał: „Nie jakobyśmy byli panami waszej wiary, (...) bo stoicie właśnie dzięki swej wierze”. Paweł przyznał, że bracia w Koryncie pozostawali niezachwiani nie dzięki niemu czy jakiemuś innemu człowiekowi, lecz dzięki swojej własnej wierze w Boga. Dlatego nie widział potrzeby kontrolowania ich wiary i nie zamierzał tego robić. Był przekonany, że są wiernymi chrześcijanami, którzy pragną czynić to, co słuszne (2 Kor. 2:3). Dzisiejsi starsi naśladują przykład Pawła, ufając, że bracia przejawiają wiarę i służą Bogu z właściwych pobudek (2 Tes. 3:4). Nie ustalają w zborze sztywnych reguł, lecz odwołują się do zasad biblijnych i wskazówek organizacji Jehowy. Nie są przecież panami wiary swoich braci (1 Piotra 5:2, 3). 4. (a) Co Paweł miał na myśli, gdy napisał: „Jesteśmy współpracownikami ku waszej radości”? (b) Jak starsi naśladują postawę Pawła? 4 Apostoł oznajmił też: „Jesteśmy współpracownikami ku waszej radości”. Mówił tu o sobie i swoich bliskich towarzyszach. Skąd taki wniosek? W tym samym liście przypomniał Koryntianom o dwóch takich osobach. Napisał, że głosił wśród nich o Jezusie razem z Sylwanem i Tymoteuszem (2 Kor. 1:19). Ponadto za każdym razem, gdy w listach używał określenia „współpracownicy”, chodziło o jego bliskich towarzyszy, takich jak Apollos, Akwilas, Pryska, Tymoteusz czy Tytus (Rzym. 16:3, 21; 1 Kor. 3:6-9; 2 Kor. 8:23). A zatem pisząc: „Jesteśmy współpracownikami ku waszej radości”, Paweł zapewnił Koryntian, że on i jego towarzysze pragną z całych sił pomnażać radość wszystkich członków zboru. Obecnie chrześcijańskim starszym przyświeca podobny cel. Usilnie pragną pomagać braciom ‛służyć Jehowie z weselem’ (Ps. 100:2; Filip. 1:25). 5. Odpowiedzi na jakie pytanie teraz rozważymy i nad czym powinniśmy się zastanowić? 5 Niedawno gorliwym braciom i siostrom z różnych stron świata zadano pytanie: „Jakie wypowiedzi i czyny któregoś ze starszych pogłębiły twoją radość?”. Omówimy teraz ich spostrzeżenia. W trakcie analizy zastanów się, jak ty odpowiedziałbyś na to pytanie. Zastanów się też, jak sam możesz rozbudzać ducha radości w swoim zborze *. „POZDRÓWCIE PERSYDĘ, NASZĄ UMIŁOWANĄ” 6, 7. (a) Jak starsi mogą naśladować Jezusa, Pawła i innych sług Bożych? (b) Dlaczego pamiętaniem imion braci sprawiamy im radość? 6 Wielu chrześcijan mówi, że ich radość się pogłębia, gdy starszy okazuje im osobiste zainteresowanie. Jednym z podstawowych sposobów, w jaki może to robić, jest naśladowanie przykładu Dawida, Elihu i samego Jezusa (odczytaj 2 Samuela 9:6; Hioba 33:1; Łukasza 19:5). Każdy z tych sług Bożych dawał dowody szczerego zainteresowania drugimi, posługując się ich imionami. Także Paweł rozumiał, jak ważne jest pamiętanie i używanie imion współwyznawców. Kończąc jeden ze swych listów, imiennie pozdrowił przeszło 25 członków zboru, między innymi Persydę. Napisał: „Pozdrówcie Persydę, naszą umiłowaną” (Rzym. 16:3-15). 7 Niektórym starszym zapamiętanie imion i nazwisk przychodzi z wielką trudnością. Ale jeśli postarają się to zrobić, niejako mówią współwyznawcom: „Jesteś dla mnie ważny” (por. Wyjścia 33:17). Nadzorcy przyczyniają się do radości braci zwłaszcza wtedy, gdy zwracają się do nich imiennie podczas prowadzenia studium Strażnicy lub innych zebrań (por. Jana 10:3). „PONIOSŁA WIELE TRUDÓW W PANU” 8. W jaki ważny sposób Paweł wzorował się na Jehowie i Jezusie? 8 Paweł okazywał też zainteresowanie drugim, szczerze ich chwaląc. Jest to kolejny ważny sposób przysparzania braciom radości. Do Koryntian napisał: „Mogę się wami wielce chlubić” (2 Kor. 7:4). Te wyrazy uznania musiały chwycić ich za serce. Paweł podobnie wypowiadał się o innych zborach (Rzym. 1:8; Filip. 1:3-5; 1 Tes. 1:8). A gdy w swoim liście do Rzymian wymienił Persydę, wspomniał, że „poniosła wiele trudów w Panu” (Rzym. 16:12). Jakże ta pochwała musiała pokrzepić tę wierną siostrę! Chwaląc innych, Paweł wzorował się na Jehowie i Jezusie (odczytaj Marka 1:9-11; Jana 1:47; Obj. 2:2, 13, 19). 9. Dlaczego pochwały przyczyniają się do radości w zborze? 9 Również dzisiaj starsi są świadomi, jak ważne jest mówienie braciom, że są cenni (Prz. 3:27; 15:23). Wyrażając uznanie, starszy w gruncie rzeczy daje do zrozumienia: „Dostrzegam to, co robisz. Naprawdę się dla mnie liczysz”. Współwyznawcy rzeczywiście potrzebują słów aprobaty ze strony starszych. Wiele osób podpisałoby się pod tym, co powiedziała pewna pięćdziesięcioparoletnia siostra: „W pracy rzadko słyszę pochwałę. Panuje tam chłodna atmosfera rywalizacji. Kiedy więc starszy chwali mnie za coś, co zrobiłam w zborze, to bardzo pokrzepia i podnosi na duchu! Umacnia mnie to w przekonaniu, że mój niebiański Ojciec mnie kocha”. Podobnie wyraził się brat samotnie wychowujący dwójkę dzieci. Jakiś czas temu został serdecznie pochwalony przez jednego z nadzorców. Jak to na niego wpłynęło? Mówi: „Słowa starszego dodały mi skrzydeł!”. Szczerze chwaląc współwyznawców, starszy wlewa w ich serca otuchę i pomnaża ich radość. A to z kolei dodaje im sił, by wytrwale kroczyli drogą do życia i ‛się nie zmęczyli’ (Izaj. 40:31). „ABYŚCIE PAŚLI ZBÓR BOGA” 10, 11. (a) Jak starsi mogą brać przykład z Nehemiasza? (b) Co pomoże starszemu „udzielić jakiegoś daru duchowego” podczas wizyty pasterskiej? 10 W jaki jeszcze szczególnie istotny sposób starsi mogą okazywać osobiste zainteresowanie braciom i przyczyniać się do radości w zborze? Wyciągając rękę do tych, którzy potrzebują pokrzepienia (odczytaj Dzieje 20:28). Kiedy tak postępują, naśladują duchowych pasterzy z dawnych czasów. Zobaczmy na przykład, co zrobił wierny nadzorca Nehemiasz, gdy dostrzegł, że niektórzy jego żydowscy bracia duchowo osłabli. Biblia donosi, że natychmiast wstał i zaczął ich zachęcać (Nehem. 4:14). To samo starają się robić dzisiejsi nadzorcy. ‛Wstają’, czyli wykazują inicjatywę, żeby pomóc współwyznawcom zachować silną wiarę. Chcąc zachęcić poszczególnych braci i siostry, odwiedzają ich w domach, jeśli tylko pozwalają na to okoliczności. Podczas takich wizyt pasterskich pragną im „udzielić jakiegoś daru duchowego” (Rzym. 1:11). Co pomoże starszym wywiązywać się z tego zadania? 11 Przed dokonaniem wizyty pasterskiej starszy powinien poświęcić trochę czasu na pomyślenie o danej osobie. Z jakimi problemami się ona zmaga? Jakie myśli mogą ją zbudować? Jakie wersety albo przeżycia postaci biblijnych pasują do jej sytuacji? Zastanowienie się nad takimi kwestiami pomoże starszemu przeprowadzić konstruktywną, a nie zdawkową rozmowę. Podczas wizyt pasterskich taki brat pozwala współwyznawcom się wypowiedzieć, a sam uważnie słucha (Jak. 1:19). Pewna siostra powiedziała: „To bardzo podnosi na duchu, kiedy starszy słucha cię całym sercem” (Łuk. 8:18). Dzięki przygotowaniu starszy może podczas wizyty pasterskiej „udzielić jakiegoś daru duchowego” 12. Kto w zborze potrzebuje zachęt i dlaczego? 12 A komu należy składać wizyty pasterskie? Paweł zachęcał chrześcijańskich nadzorców: „Zważajcie (...) na całą trzodę” (Dzieje 20:28). Rzeczywiście, wszyscy członkowie zboru potrzebują zachęt, również głosiciele i pionierzy, którzy od lat wiernie pełnią służbę. Dlaczego wsparcie duchowych pasterzy jest im niezbędne? Ponieważ takie mocne duchowo osoby też czasami czują się przytłoczone naciskami ze strony niegodziwego świata. Aby zilustrować fakt, że nawet silny sługa Boży może niekiedy potrzebować pomocnej dłoni, rozważmy pewne wydarzenie z życia króla Dawida. „ABISZAJ (...) PRZYSZEDŁ MU NA POMOC” 13. (a) Jakie okoliczności usiłował wykorzystać Jiszbi-Benob? (b) Dzięki czemu Abiszaj zdążył przyjść z pomocą Dawidowi? 13 Krótko po namaszczeniu na króla młody Dawid stanął oko w oko z Goliatem z rodu Refaitów, odznaczających się ogromnym wzrostem. Odważnie się z nim zmierzył i go zabił (1 Sam. 17:4, 48-51; 1 Kron. 20:5, 8). Po latach, podczas bitwy z Filistynami, ponownie spotkał się z olbrzymem — Jiszbi-Benobem, który też pochodził z rodu Refaitów. Tym razem jednak omal nie stracił życia. Dlaczego? Nie dlatego, że zabrakło mu odwagi, ale dlatego, że zabrakło mu sił. W Biblii czytamy: „Dawida ogarnęło zmęczenie”. Kiedy Jiszbi-Benob zauważył ten moment jego fizycznej słabości, postanowił go zabić. Ale zanim zdążył ugodzić Dawida, „Abiszaj, syn Cerui, od razu przyszedł mu na pomoc i zadał cios Filistynowi, i go uśmiercił” (2 Sam. 21:15-17). Dawid o włos uniknął nieszczęścia! Jakże musiał być wdzięczny, że Abiszaj miał na niego baczenie i błyskawicznie przyszedł mu z pomocą, gdy jego życie było zagrożone! Jakie wnioski wyciągamy z tej relacji? 14. (a) Dzięki czemu udaje się nam stawiać czoła różnym wyzwaniom? (b) Jak starsi mogą pomagać współwyznawcom odzyskać siły i radość? Podaj przykład. 14 Na całym świecie lud Jehowy pełni dla Niego służbę pomimo różnych przeszkód ze strony Szatana i jego popleczników. Niektórzy z nas stają w obliczu olbrzymich wyzwań, ale dzięki pokładaniu ufności w Jehowie potrafimy zmierzyć się z takimi „Goliatami” i dać im radę. Czasami jednak ciągła walka ze światem sprawia, że czujemy się zmęczeni i zniechęceni. Jesteśmy wtedy słabsi i istnieje niebezpieczeństwo, że moglibyśmy zostać pokonani przez problemy, z którymi kiedy indziej byśmy sobie poradzili. W takich okolicznościach wsparcie udzielone w porę przez starszego może pomóc nam odzyskać radość i siły. Potwierdza to wiele osób. Sześćdziesięcioparoletnia pionierka wspomina: „Jakiś czas temu źle się czułam i służba kaznodziejska mnie wyczerpywała. Jeden ze starszych zauważył, że straciłam energię, i mnie zagadnął. Przeprowadził ze mną budującą rozmowę na podstawie fragmentu Biblii. Zastosowałam jego sugestie i bardzo mi to pomogło”. Dodaje też: „Jak to dobrze, że ten brat dostrzegł moją słabszą formę i życzliwie zareagował!”. Jakże bezpiecznie się czujemy, wiedząc, że kochający starsi mają na nas baczenie i — podobnie jak niegdyś Abiszaj — są gotowi ‛przyjść nam na pomoc’. „ŻEBYŚCIE ZNALI MIŁOŚĆ, KTÓRĄ (...) ŻYWIĘ DO WAS” 15, 16. (a) Dlaczego bracia szczerze kochali Pawła? (b) Dlaczego my kochamy naszych troskliwych starszych w zborze? 15 Bycie pasterzem wiąże się z ciężką pracą. Starsi spędzają niekiedy bezsenne noce na modlitwie i rozmyślaniu o trzodzie Bożej lub na niesieniu współwyznawcom duchowej pomocy (2 Kor. 11:27, 28). Mimo to spełniają swoje obowiązki ofiarnie i z radością, tak jak Paweł, który napisał do Koryntian: „Z największą chęcią wydam siebie i zostanę całkowicie wydany za wasze dusze” (2 Kor. 12:15). Aby umacniać braci, Paweł faktycznie się nie oszczędzał, gdyż bardzo ich kochał (odczytaj 2 Koryntian 2:4; Filip. 2:17; 1 Tes. 2:8). Nic dziwnego, że i bracia darzyli go szczerą miłością! (Dzieje 20:31-38). 16 My także kochamy naszych troskliwych starszych i w osobistych modlitwach dziękujemy za nich Jehowie. Pomnażają oni naszą radość, osobiście się nami interesując. Czujemy się wzbogaceni składanymi przez nich wizytami pasterskimi. Cieszymy się, że śpieszą nam z pomocą, gdy jesteśmy przytłoczeni z powodu presji świata. Tacy troskliwi starsi rzeczywiście są ‛współpracownikami ku naszej radości’.
Piosenka „ Dziękujemy”: Dziękujemy , dziękujemy Całym sercem, z całych sił. Dziękujemy , dziękujemy Za przeżycie szczęścia chwil. Czasem w życiu brakuje Tego słowa Dziękuję, Co pomaga i innym i nam. Po co w ciszy je więzić, Niech uleci najprędzej , W tej piosence swobodnej jak ptak. Dziękujemy… Konferansjer 5 ( uczeń
Uwaga!Warning / Achtung / Pozor / Внимание / Figyelem / 危ないTo są „Złote Ziemniaki 2014” – najbardziej prestiżowe nagrody internetowe w tej części sieci ZŁOTY ZIEMNIAK Mieliśmy w tym roku, wzorem lat poprzednich, wybrać zwycięzców w sposób demokratyczny, ale baliśmy się, że we wszystkich kategoriach wygra PSL. Toteż w tej edycji powracamy do pierwotnej idei jury złożonej z nonsensopedyjnych ekspertów. W każdym razie, wybrani zostali laureaci w kategoriach: Aktor/Aktorka, Film, Piosenkarz/Piosenkarka/Zespół, Utwór muzyczny, Gra, Strona internetowa, Polityk, Sytuacja, Cytat, Sportowiec/Sportsmenka/Drużyna i SuperKtoś. Zostało rozdane również trofeum specjalne administracji Nonsensopedii, czyli Wielki Ziemniak 2014. Aktor 2014[edytuj • edytuj kod] Marek Bukowski Jesienią tego roku światem medialnym wstrząsnęła wieść o złapaniu na gorącym uczynku Marka Bukowskiego, pseudonim Piotr Gawryło. Groźnego przestępcę zatrzymano w trakcie rutynowej kontroli drogowej – w jego samochodzie znaleziono niemal 8 • 10-6 ton gotowej do spożycia i dystrybucji marihuaniny. To wielki sukces naszych służb – oświadczył rzecznik komendy głównej policji Mariusz Sokołowski. Marek Bukowski był poszukiwany od wielu lat. Jego złapanie utrudniały częste zmiany tożsamości i miejsca pobytu. Ostatnimi czasy pracował w Leśnej Górze, podając się za lekarza, wcześniej ukrywał się na pokładzie statku Enterpreise jako PRL-owska meblościanka. Sprawa jest w toku, oskarżony tłumaczy się, że przewożony towar miał przeznaczenie medyczne, a tak w ogóle to mu go podrzucono. Miejmy nadzieję, że karząca ręka sprawiedliwości dosięgnie zwyrodnialca. A na osłodę Złoty Ziemniak. Film 2014[edytuj • edytuj kod] „The Interview” Gdyby ktoś się zastanawiał, w jaki sposób wypromować kolejną durnowatą, amerykańską komedię na film światowej sławy, to ma już gotowy przepis – wystarczy parę komputerów, dostęp do Internetu, kilka kilogramów ryżu i fanatycznie oddani sprawie Azjaci. Niewybredne komentarze producentów o współpracujących aktorach też się przydadzą. Larry Flynt, amerykański król porno, już zapowiedział nakręcenie pełnometrażowej parodii w wersji dla dorosłych. Zapisy na casting można składać tutaj. Część Złotego Ziemniaka w tej kategorii wędruje także do polskich dystrybutorów, którzy (w swoim stylu) nadali polski tytuł Wywiad ze Słońcem Narodu. Piosenkarz Piosenkarka Piosenkarko 2014[edytuj • edytuj kod] Conchita Wurst Muszelka Kiełbasa dzięki magicznego występowi na tegorocznej Eurowizji zajęła zaszczytne miejsce w panteonie austriackich sław obok Adolfa Hitlera i Josepha Fritzla. Pokonało (o ironio!) w finale reprezentacje Holandii i Szwecji. Nie pomogły polskie maselnice i kujawiaki. Za rok trzeba będzie wysłać Szpaka… Złoty Ziemniak przyznawany jest z pewną dozą goryczy – nie dlatego, żebyśmy byli nietolerancyjni czy niepoprawni politycznie, nie, nie. Jednak w 2007 inne drag queen Verka Serduchka występowała ze znacznie lepszą propozycją, jednak musiało uznać wyższość ohydnej, nietolerancyjnej, heteroseksualnej reprezentantki Serbii. Ciężki mają żywot „inni” na wschodzie… Nie puścimy wam Conchity, macie w zamian piosenkę o szkieletach. Utwór muzyczny 2014[edytuj • edytuj kod] Darude – Sandstorm Kiedy myślisz o jakieś piosence… Kiedy w uszach gra ci jakaś melodia… Kiedy nie możesz przypomnieć sobie tej nazwy… Kiedy pewien temat nie pozwala ci zasnąć… Kiedy masz to już na końcu języka… Kiedy zastanawiasz się, co puścić na imprezie… Kiedy nie wiesz, co zaśpiewać na karaoke… Kiedy pytasz, co leci w tle… Kiedy nie wiesz, jaką piosenkę chciałbyś na swój pogrzeb… Kiedy masz doła… Kiedy grasz w Jaka to melodia?… Kiedy chcesz poćwiczyć akordy na gitarze… Kiedy dziecko prosi cię o zaśpiewanie kołysanki… Kiedy uciekasz z walizką… Kiedy dzwonisz na Koncert życzeń… Kiedy nagrywasz cover na YouTube'a… Kiedy pytasz się, co to za utwór… Odpowiedź jest tylko jedna. Darude. Sandstorm. Gra 2014[edytuj • edytuj kod] Flappy Bird Czyli jak z zabijacza czasu stać się zabijaczem smartfonów. Włączasz sobie losową gierkę, widzisz rury jak w Super Mario Bros. i myślisz sobie „Będzie fajna jak Super Mario Bros.”. Nie jest. Flappy Bird to największy sukces Szatana od czasów rewolucji październikowej i Beatlesów. Stworzona przez Wietnamczyka, który dopiero po czasie opamiętał się i postanowił uchronić resztę ludzkości, usuwając grę ze sklepu aplikacji. Niestety, raz wrzucona rzecz do Internetu nigdy z niego nie znika. Swoją drogą – pamiętacie jeszcze Icy Tower? Strona internetowa 2014[edytuj • edytuj kod] deviantART Pamiętacie tę stronę, gdzie ludzie mogli pokazywać swoje małe dzieła, rysunki, rzeźby, czasem wiersze? Ja też ją pamiętam. To, że deviantART, jedna z legend portali internetowych, od czasów popularyzacji My little Pony, stał się jednym wielkim zbiorowiskiem kiepskiej jakości montaży z kucykami w roli głównej, dało się jeszcze przeboleć. Nawet narastającą ilość grafik, do oglądnięcia których wymagana jest rejestracja, też dało się przeboleć. Ale tegoroczna aktualizacja layoutu to już przesada. Teraz jak wchodzisz na stronę główną, to pierwszym, co widzisz, jest zakładka What's hot, czyli lekkie hentai, lekkie zastosowanie zasady 34 na postaciach z kreskówek i pin-upowe cosplaye. W dodatku, gdyby zmienić kolorystykę z zielonego na niebieski, wystrój wyglądałby podejrzanie znajomo… No i jeszcze logo, ni to runa, ni to sztacheta. Gdzie się podzieją domorośli artyści…? Może tu. Polityk 2014[edytuj • edytuj kod] Ján Slota Myślicie, że Janusz Korwin-Mikke ma mocne teksty, a Władymir Żyrinowski to reinkarnacja Jana Chryzostoma? To znaczy, że nie słyszeliście o Jánie Slocie. Słowacki lider nacjonalistów uchodzi za największego trolla europejskiej sceny politycznej. Całość jego polityki samookreślił słowami „Węgrzy to nieszczęście Europy”. „Jak się można urodzić Węgrem?!” – stwierdził któregoś dnia. Węgrzy według Sloty „byli mongolskimi typami z krzywymi nogami i jeszcze bardziej odrażającymi końmi. Małymi konikami. Tak mówił biskup. Po 800 latach ci mongolscy wymarli. Nie wiem, kto ich ucywilizował.” Słowacy „nie mogą spać bezpiecznie, gdyż wokoło czają się wilki, niedźwiedzie i Węgrzy”. Negatywnie odnosił się do nadania obywatelstwa węgierskiego słowackim Węgrom w słowach: „Chcą zrobić spis Węgrów w całym świecie, a może nawet i w całej galaktyce, jak ich znajdą gdzieś na dalszych planetach, gdzie dojechali na tych swoich kudłatych konikach”. Perłą w koronie jest jeden z jego komentarzy: „Pi Węgrzy, sy Węgrzy”. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że on to mówi po słowacku! Sytuacja 2014[edytuj • edytuj kod] Otwarcie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi Kiedy na otwarciu nie otworzył się jeden z płatków, Putin uczynił facepalm, Miedwiediew spał, operatorzy zagraniczni brechtali ze śmiechu, inżynier realizacji już pakował się na Syberię, a Solorz-Żak cieszył się z darmowej reklamy Polsatu. W trakcie części historycznej BBC przywoływało statystyki, ile to ludzi zostało zesłanych na Sybir, zagłodzonych i rozstrzelanych, a Szwedzcy widzowie przy scenie z dziećmi i rodziną dostali palpitacji serca. Symboliczny wymiar miało także osadzenie Wałujewa w roli milicjanta. Przede wszystkim jednak godnym nagrodzenia Złotym Ziemniakiem był dystans do siebie, pokazany na ceremonii zakończenia, kiedy to nawiązali do wpadki z inauguracji. Cytat 2014[edytuj • edytuj kod] Chuj, dupa i kamieni kupa – Marek Belka Pełna ekspresji parabola z delikatną nutą ironii opisująca w sposób barwny i przystępny obecną tragikomiczną sytuację, w której znalazły się Polskie Inwestycje Rozwojowe. Ten, który ma wystarczająco długiego, wyraża tymi słowami trwogę i niezgłębioną troskę o dalsze losy ukochanego nadwiślańskiego kraju. Fraza ta, niczym Tarantinowe zrobić z dupy jesień średniowiecza, na dobre weszła pod polskie strzechy, stając się szablonowym przykładem związku frazeologicznego o szerokiej gamie zastosowań. Obok tak fascynującego zjawiska nonsensopedyści nie mogli przejść obojętnie. Mimo to w mainstreamie słowa te zostały przyjęte chłodno, wręcz spotkały się z potępieniem w przysłowiowy czambuł. Dlaczemu? Czyżby prawda w oczy kole? Sportowcy 2014[edytuj • edytuj kod] Cyborgi z donieckiego lotniska Pewnie wielu liczyło, że znajdzie tutaj Justynę Kowalczyk, Kamila Stocha, siatkarzy albo futbolistów. W tej kategorii bezkonkurencyjni okazali się jednak ukraiński żołnierze broniący ruin donieckiego lotniska przed nadciągającymi hordami prorosyjskich separatystów. Cyborgami ochrzcili ich sami przeciwnicy. Prawie bez jedzenia i wody, pod ciągłym ostrzałem, dziesiątkując napastników – można by pomyśleć, że Kijów ściągnął z Zony najlepszych stalkerów. Nie chcemy twierdzić, że ubijanie ruskich setkami jest czymś wymagającym szczególnych zdolności, zwłaszcza biorąc pod uwagę kacapską sztukę wojenną. Jednak zawsze miło popatrzeć na anihilację wyzwolicieli. Pokolenie Counter-Strike'a w końcu przynosi owoce… Niech Simo Häyhä ma ich w swojej opiece. SuperKtoś 2014[edytuj • edytuj kod] Mohammad Shahmiri Siatkarski sędzia z Iranu z całych sił starał się zdetronizować Howarda Webba na zaszczytnym stanowisku najbardziej znienawidzonego arbitra. Nie udało mu się, ale pewno tylko dlatego, że siatkarzom faktycznie nie zaszkodził, a i Nonsensopedia nie napisała o nim artykułu. Dostaje chociaż Złotego Ziemniaka. Pan Mohammad może czuć się dumny, gdyż rozsławił w Polsce swoją ojczyznę, która do tej pory dla większości naszego społeczeństwa kojarzyła się tylko z programem nuklearnym. Cóż dodać… All hail Mohammad Shahmiri! Wielki Ziemniak 2014[edytuj • edytuj kod] If We Die Before Pod koniec września na redakcyjną skrzynkę mailową otrzymaliśmy list od zarządcy menadżera wyżej wymienionego zespołu. Co tu ukrywać – list z pogróżkami. Nie pierwszy i nie ostatni raz się to zdarzyło. Ale po raz pierwszy ktoś podpisał się imieniem i nazwiskiem, podając jednocześnie swój numer telefonu. Widocznie nadawca absolutnie nie ma pojęcia, jacy ludzie zasiadają za sterami Nonsensopedii… W liście możemy przeczytać, że „internet też podlega prawu”, a Nonsensopedia to „środek masowego komunikowania” (za komplement dziękujemy). Wyjeżdżanie z cytatami z kodeksu karnego do osób, które ani nie są autorami artykułu, ani właścicielami serwerów, które notabene znajdują się w Ameryce, to kiepski pomysł. „Panie Prokuratorze, a oni w Internecie napisali, że gramy pedałcore!” Ciekawe, czy ma to jakiś związek z wandalizmami artykułu o zespole, które rejestrowaliśmy dwa miesiące przed listem… W każdym razie życzymy zespołowi wszystkiego najlepszego, taka krytyka świadczy, że jeszcze ktoś nas czyta, a i ubaw mieliśmy niezły. Biorąc pod uwagę, że zespół „znosi konstruktywną krytykę, ale chamstwa i publicznego zniesławienia tolerować nie będzie”, nie wróżymy im wielkiej kariery w show-biznesie, więc każde słowo pocieszenia się przyda. PS A następnym razem, jak będziecie chcieli do nas napisać, to pamiętajcie o półpauzach i polskich cudzysłowach.
Szybko jednak okazuje się, że trudno będzie mu utrzymać pozory normalności. Przejmujący dramat pokazujący nastolatka na życiowym zakręcie. Borykający się z dramatem młody chłopak nie chce przyjąć do wiadomości, że jego codzienność bezpowrotnie uległa zmianie.
numer podkładu: 7355 Szymon Chodyniecki OpisMało kto ma talent do tworzenia tak chwytliwych melodii jak SZYMON CHODYNIECKI. Sam pisze, komponuje i produkuje. Jest multiinstrumentalistą ? gra na wiolonczeli, gitarze, fortepianie i perkusji. Dzięki działalności w zespole South Blunt System zdobył serca internautów i prawie trzydzieści milionów wyświetleń w serwisach streamingowych. W 2016 roku miały swoją premierę piosenki 'Drogowskaz' i 'Z całych sił' szybko podbijając serca fanów. Oto podkład MIDI i mp3 do ostatniej premiery artysty - Z CAŁYCH SIŁ. Polecamy! Fragment tekstu:Z CAŁYCH SIŁ - Szymon Chodyniecki (Muz. i sł.: Szymon Chodyniecki) Tonacja G-dur Z całych sił na mnie patrz, głośno krzycz, gdy spojrzą w twarz. Te błędy, które chcesz skasować, lecz nie wiesz jak... Dzisiaj możesz domalować lepszy świat. Z całych sił długopis w rękę chwyć, poskreślaj świat i zostaw nas. Z całych sił głośno krzycz, powiedz NIE, kiedy mówią TAK. Z całych sił na mnie patrz, jak niebo pełne gwiazd. Z całych sił przy mnie trwaj, na...
. 479 124 125 453 394 216 164 164

dziękujemy dziękujemy całym sercem z całych sił mp3